środa, 23 maja 2018

"Słowo i miecz" Amy Harmon

Tytuł: Słowo i miecz  Autor: Amy Harmon  Tłumaczenie: Marcin Machnik  Ilość stron: 296  Wydawnictwo: EditioPurple  Moja ocena: 6 | 10

"Mówisz, że wybrałem cię, bo jesteś dla mnie przydatna. I tak było. [...]"
     Słowo i Miecz to nic innego jak fantastyka w czystej postaci. Przyznaję się od razu, że nie spodziewałam się w sumie jakiejś rewelacji, aczkolwiek zostałam mile zaskoczona. Co powinno się myśleć o głównej bohaterce, która jest niema? Szczerze mówiąc na początku miałam mieszane uczucia, ale potem okazało się, że wcale nie było tak źle jak sobie wyobrażałam.
     Lark - Bo takie imię nosi główna bohaterka, oznacza słowo słowik, a co do samej postaci myślę, że imię w miarę pasuje, choć jak można to stwierdzić skoro znamy ty.lko jej myśli, a nie słowa. No dobra, polubiłam ją za hart ducha i odwagę, bo choć była drobna i dosyć krucha to starała się obracać to na swoją korzyść. Czasem słowa są silniejsze niż miecz - nawet te wypowiedziane w myślach. Pojawia się w niej także jeden schemat, który nie był zbyt oryginalny, a mianowicie mała, krucha kobieta, która jest zamknięta w złotej klatce posiada moc, która wykracza pozna nasze myślenie. Pomińmy to jednak, bo aż tak to w oczy nie kole.

Opis:
     "Mała Lady Lark odziedziczyła po swojej matce Dar — potrafiła bowiem używać Słów. W świecie, w którym nawet najszlachetniejsza magia była grzechem karanym śmiercią, był to niezwykle niebezpieczny sekret. Matka Lark, szlachetna Lady Meshara, starała się ze wszystkich sił chronić córkę i utrzymywać jej moce w tajemnicy. Niestety któregoś dnia, podczas odwiedzin samego króla, przypadkowo wyszły na jaw. Lady Meshara zginęła od karzącego miecza króla. Łapiąc ostatnie tchnienie, użyła Słów. Aby zapewnić córce ochronę, związała jej losy z losem ojca — Lorda Corvyna.
     Od tej pory Lark dorastała pilnie strzeżona, niczym w złotej klatce. Nie rozmawiała z nikim, jak przykazała jej umierająca matka, porozumiewała się gestami. Uważnie słuchała i rozwijała w sobie mądrość, cierpliwość i ostrożność — pilnie obserwowała, co dzieje się w posiadłościach ojca i w całym kraju. Tymczasem do granic kraju zbliżała się wojna. Bezlitosne, skrzydlate Volgary mordowały wszystkich, szukając krwi i wysysając życie. W ciszy zamkniętej komnaty Lark urosła w siłę i zrozumiała, że nie może w nieskończoność ukrywać swoich mocy...
     Sięgnij po tę książkę i wejdź do świata magicznych słów, dzielnych rycerzy i mściwych wrogów. To piękna baśń o młodych bohaterach splątanych srebrnymi nićmi czarów i przeznaczenia!
A gdy Ptaszek wyszepcze Słowa, stać się może wszystko..."

     Co najbardziej drażniło mnie to podejście Lordów do Lark, to lekceważenie i poniżanie sprawiało, że miałam ochotę strzelić ich po łbach. Czego jednak spodziewałam się po średniowieczu. Trzeba przyznać, że fabuła jest dosyć ciekawa i nietypowa. Autorka stworzyła całkiem interesujące uniwersum, bardzo dopracowane i konkretne. Bohaterowie również nie byli źli, nie wyłapałam wielu schematów.
     Z twórczością Amy Harmon spotkałam się po raz pierwszy, choć sporo o niej słyszałam i czytałam. Przyznaję, że choć nie mam porównania to bardzo spodobał mi się jej styl pisarski. Przemawia do mnie jego lekkość, a przede wszystkim dynamiczność. Powieść sama w sobie jest dosyć oryginalna, tak jak zresztą już wspomniałam. W dalszym ciągu mam mieszane uczucia co do niej, odkąd ją przeczytałam minęło trochę czasu, więc raczej powinnam mieć określone stanowisko, ale niestety nie jestem ani zachwycona, ani zawiedziona. Co najwyżej mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Ostatnimi czasy ciężko przychodzi mi zachwyt nad jakimikolwiek książkami, jeśli faktycznie mnie nie zaciekawi. Jeśli chodzi o okładkę to jest ciekawa, dosyć szczegółowa i utrzymana w jednej, dosyć jesiennej tonacji. Estetyka to co na co zwracam szczególną uwagę, została zachowana. Niewiele więcej mogę powiedzieć ani o samej książce, ani okładce. Jak już wspominałam jestem raczej neutralnie nastawiona, nie była najgorsza, ale też nie była najlepsza, mogę ją jednak z czystym sumieniem ją polecić, choćby dla chwili relaksu. Jest z całą pewnością idealna dla miłośników fantastyki. 
     Niestety smoków tu nie uświadczymy, ale są inne ciekawe stworzenia, które czają się na każdym rogu. Bohaterowie i fabuła były równie ciekawe. Mam nadzieję, że druga część dorówna pierwszej, której zakończenie dosyć mnie zdziwiło i przede wszystkim zaciekawiło.

Pozdrawiam, Sara ❤

2 komentarze:

  1. Może kiedyś. W pierwszej kolejności chciałabym poznać dwie inne powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po fantastykę sięgam bardzo rzadko, ale na ten tytuł się skuszę ze względu na autorkę. Mimo, że do tej pory przeczytałam tylko jedną jej książkę, to mam jakieś zaufanie do niej. Ale to za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka