wtorek, 21 kwietnia 2020

"Outliersi - Kolizja" Kimberly McCreight

Tytuł: Kolizja  Autor: Kimberly McCreight  Tłumaczenie: Piotr Kaliński  Liczba stron: 376 Ocena: 6/10
"Coś w życiu musi mieć znaczenie. Inaczej nic nie jest ważne."
     Witaj, zakończenie trylogii! Kolizja to uporządkowanie ostateczne spraw, których czytelnik jest ciekawy od rozpoczęcia Outliersów.
     Wylie zaczyna panować nad swoimi zdolnościami. Nie może jednak być zadowolona z takiego obrotu spraw, skoro wszelkie kłopoty, które na nią spadają, są właśnie przez te dodatkowe moce.
Sprawy przybierają dramatyczny obrót, gdy coraz więcej ludzi uwikłanych w tę intrygę zaczyna ginąć. Dziewczyna musi zapewnić bezpieczeństwo outliersom i swojej rodzinie, a żeby tego dokonać, musi pozbyć się problemu w samym jego centrum. Jaki będzie finał całej tej historii?
Cóż... jakby tak pomyśleć, to wszystko zaczęło się od niewinnych badań lekko zbzikowanego naukowca i ucieczkę przyjaciółki Wylie po którą trzeba było jechać.
Jak to się stało, że sprawy przybrały tak dramatyczny obrót?

     W tej części, mimo że dużo się dzieje, to jednak mam wrażenie, że te wątki straciły cały swój urok. Jakby nabrały poważniejszego brzmienia i w połączeniu z grupą nastolatek, to brzmienie szlag trafił.
Pojawia się tak wiele ludzi, a znaczna część z nich okazuje się być kimś kompletnie innym, że zaczęłam się zastanawiać podczas czytania, kto następny coś spartoli.

     Jasper, który miał duże predyspozycję do rozwinięcia swojego charakteru wykorzystywał to w pierwszej i drugiej części, natomiast w Kolizji mam wrażenie,  że wszystko cofnęło się do pozycji początkowej. W pewnym momencie miałam ochotę nim potrząsnąć i krzyknąć "Jasper, Ty niemoto! Idź poszukaj spodni, które najwyraźniej gdzieś podczas tej podróży zwanej życiem, zgubiłeś".
Problemy nastolatek wzrosły do rangi kłopotów politycznych, a to spowodowało powstanie wielu niebezpieczeństw. Ciężko wyobrazić sobie ludzi pracujących dla władzy, którzy są niczym obraz policjantów, którzy poza rutynowym jedzeniem pączków, nie potrafią robić bardziej skomplikowanych rzeczy.

     Było kilka ogromnych zaskoczeń co do charakterów niektórych postaci, jednak poza tym akcja była tak wartka, że aż nierealna. Wskazówki i łatwość w wiązaniu ze sobą poszczególnych elementów było za łatwe w tak krótkim czasie. Jak widać Sherlock Holmes by się tu zawstydził  jakby pracował nad tą sprawą.

     Nie znaczy to wcale, że nie było dobrych stron. W końcu wszystkie elementy tej układanki zostały złożone w całość i rozwiązane. Choć początkowy tom zwiastował thriller dla młodzieży z romansem w tle, to kolejne części zatarły wrażenie z pierwszej i pozostało już tylko wrażenie tajemnicy, którą Wylie starała się rozwiązać  biegając od jednego miejsca do drugiego niczym główny bohater Kodu da Vinci.

     Cóż... z serią się żegnamy. Była na pewno ciekawa. Momentami słabsza, jednak patrząc na wszystkie trzy tomy,to jestem przekonana, że warto było po nią sięgnąć, nawet jeśli miałoby się troszkę pomarudzić na podsumowaniu ;)
Książki już sporo czasu są na rynku, więc może ktoś z Was już je przeczytał? A może dopiero planujecie? Koniecznie dajcie znać!

Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka