wtorek, 25 sierpnia 2020

Wyzwanie stoika, czyli jak dzięki filozofii odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną - William B. Irvine


Tytuł: Wyzwanie stoika, czyli jak dzięki filozofii odnaleźć w sobie siłę, spokój i odporność psychiczną  Autor: William B. Irvine  Tłumaczenie: Olga Siara Wydawnictwo: Insignis Liczba stron: 228 Ocena:8,5/10

Ludzie, których kochamy, nie zostaną z nami na zawsze - jeśli wcześniej nie wydarzy się nic innego, ich towarzystwa pozbawi nas własna śmierć. Dlatego stoicy radzą, żeby regularnie przypominać sobie, jakie to cudowne, że ludzie, których kochamy, są teraz częścią naszego życia. Mogło przecież wydarzyć się coś, co by was rozdzieliło, ale jak dotąd do tego nie doszło. Co za szczęście, prawda?

Problem z poradnikami jest taki, że tytuły obiecują nam niesamowite rzeczy po ich przeczytaniu. A to na półce widzimy jak być szczęśliwym przez cały czas, a tu jak się wzbogacić, a jeszcze inny jak być kochanym przez wszystkich. Mimo że pozycje brzmią interesująco i często zawierają treści z różnych naukowych dziedzin, nie gwarantują nam, że po ich przerobieniu osiągniemy to, co chcieliśmy sięgając po ten tytuł. Podchodzę więc do podobnych pozycji z zainteresowaniem, ale też sceptycyzmem.

William B. Irvine postawił przed czytelnikiem wyzwanie stoika.
Tak w dużym skrócie stoicy są ludźmi, którzy przekuwają wszystkie nieprzyjemne zrządzenia losu, niepowodzenia i nieszczęścia, w coś pozytywnego. Może brzmieć trochę dziwnie, bo niektórzy mogą sobie pomyśleć "jak przekuć nieszczęście w szczęście?". Otóż dajmy na to, że utknęliśmy w korku jadąc do pracy lub szkoły. Możemy zacząć denerwować się na bieg wydarzeń, wpaść spóźnieni i zdenerwowani do miejsca docelowego, przy okazji paskudnym humorem zirytować ludzi dookoła i mieć zepsuty cały dzień. Jest jednak druga opcja w której możemy pozytywnie spojrzeć na całą sytuację i włączyć muzykę, zjeść coś, zadzwonić do kogoś i porozmawiać. Wtedy na pewno dotrzemy tam gdzie mieliśmy zadowoleni (mimo że spóźnieni). Tak więc na tym opierają się działania stoicyzmu - przekuwaniem negatywnych emocji, w te dobre.

 Przyznam szczerze, że kojarzyło mi się to z jakimiś nudziarzami i mdłym życiem bez emocji. Jak się okazało - moje podejście do życia kwalifikuje się do stoicyzmu, bo sama żyje bardzo podobnie starając się dostrzegać najmniejsze drobne dobrze rzeczy, choćby i w najgorszych momentach życia. Nie stało się tak dzięki tej książce - doszłam do tego samodzielnie, jednak dzięki temu mogę jako osoba praktykująca sprawdzić czy tekst przemawia do mnie w takim stopniu, abym mogła go polecić komuś, kto podobnego stoicyzmu potrzebuje, a nie może go w sobie znaleźć.

Moje obawy dotyczące poradnika rozwiały się już po kilku pierwszych stronach. Czytanie tego było czystą przyjemnością. Nie ma tu krążenia wokół tematu i lania wody. Nie mamy też jednego zdania napisanego pięćdziesiąt razy w różny sposób jak to w niektórych książkach się może zdarzyć. Profesor William przedstawia nie tylko czym jest stoicyzm, czy też jak go osiągnąć, ale przywołuje wiele ciekawych historii ludzi, którzy nie mieli tyle szczęścia co my, a do życia podchodzą z większą radością, niż wszyscy zdrowi, wykształceni, otoczeni ludźmi szczęściarze, którzy nie doceniają niczego i ciągle chodzą skwaszeni.

Czy polecam? Zdecydowanie. To książka dla tych, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu, a mianowicie podejście do niego. Nie ma gwarancji, że to będzie miało wpływ na kogokolwiek, bo to przecież od nas samych zależy jak wszystko odbierzemy. Wyzwanie stoika jest jednak z rodzaju tych poradników, które wyciągają rękę w stronę osoby, która czegoś szuka i to ogromny plus. Pozycje czyta się przyjemnie i szybko.
A jak Wy podchodzicie do życia? Zamierzacie podjąć wyzwanie? Pozdrawiam,

Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka