sobota, 10 października 2020

"Królowa lalek" Piotr Górski



Tytuł: Królowa lalek Autor: Piotr Górski Wydawnictwo: HarperCollins Liczba stron:439 Ocena:7,5/10

-Jest pan po prostu samotny - powiedziała.
-A pani?
Pokręciła głową i jej oczy zalśniły, odbijając białe październikowe słońce.
-Dla mnie samotność to za mało. - Puściła jego rękę. - Przepraszam. 

 Królowa lalek miała to nieszczęście, że została zabrana ze mną w podróż i okoliczności jej czytania były niewystarczające dla próby zabawienia się w detektywa. Mówiąc szczerze, to wielowątkowość mnie pokonała. Chyba potrzebowałabym maksymalnego skupienia i ciszy, żeby móc w pełni zrozumieć historię i motywy działania bohaterów. 

Lidka Rudzka zostaje zamordowana i znaleziona przy obwodnicy. Do śledztwa zostaje włączony komisarz Kruk, który od tej chwili musi pracować z Paczulskim - kimś, kogo nie chciałby oglądać wcale.
Szereg działań doprowadza do prostej historii, motywu i gładkiego rozwiązania, ale coś zdecydowanie zgrzyta. Zbyt wiele nieistotnych szczegółów tworzy całą siatkę istotnych połączeń, które mają większe znaczenie, niż można byłoby początkowo zakładać. 
Spokój męża zamordowanej, niechęć otoczenia do Lidii, tajemniczy psychopata Charon, który czyta bajki dzieciom w hospicjum, Wolny - były zbir, a teraz prawy obywatel i biznesmen, to tylko część osób, które Sławek spotyka na swojej drodze. Do tego dochodzą problemy w jego życiu prywatnym, które nie dają mu spokoju. No i praca z tym dupkiem Damianem Paczulskim.

Przeczytanie całej historii nie zajęło mi dużo czasu - zwłaszcza, że jest bardzo wciągająca, a rozdziały na tyle krótkie, że zawsze znajdzie się choćby chwilę na jeszcze jeden. Problemem więc była bardziej wielowątkowość, która przy tej akurat pozycji wprowadziła mnie niejednokrotnie w stan zawieszenia w którym po prostu czytałam nie zastanawiając się jaki ma to związek z fabułą. Kilkukrotnie zamykałam książkę, żeby podsumować wszystkie informacje i wydarzenia, bo bez tego nie mogłam stwierdzić, czy rzeczywiście wiem, co się dzieje i czy czytanie ma jakikolwiek sens. 
Już po jej skończeniu nadal nie jestem pewna czy wszystko jest uporządkowane tak, jak być powinno, ale mogę zrzucić to też na fakt, że Królowa lalek jest czwartą w kolejności książką z całego cyklu o komisarzu Kruku, a więc jest szansa, że początek niektórych wątków nastąpił już dawno, a ja weszłam w historię dopiero w jakimś tam etapie, gdzie wiele z nich już trwało w najlepsze.

Postaci Kruka nie da się nie lubić, a jednocześnie nie ma jakichkolwiek możliwości, żeby się z nim zżyć. Jest on w moim odbiorze nie tylko dobrym gliną, którego myśli pracują na innych obrotach, niż u pozostałych, ale przede wszystkim facetem z pozornym (lub nie) spokojnym, a nawet wręcz olewatorskim podejściem do życia. Dzięki temu wiele dialogów było naprawdę interesujących, a cała postać mężczyzny jakoś mi bliższa.

Kryminały już jakiś czas temu przestałam traktować jako "coś nie dla mnie" i z tego też powodu zaczynam coraz częściej po nie sięgać. Ta pozycja jest cięższa pod względem wielu postaci, drobnych siatek pozornie nic nie znaczących, masy spraw, machlojek i imion, które nie zawsze da się dopasowywać do całości. Niektórzy nie grają zbyt wielkiej roli, a jednak są jak dodatkowy puzzel, który nie wiem, gdzie powinnam umieścić.

Wątków poza śledczymi jest niewiele jak również jakichkolwiek wplątań emocjonalnych. Mogłoby to pewnie nudzić kogoś, kto liczy na coś więcej, gdyby nie dobre prowadzenie historii przez autora, którego z całą pewnością nie odrzucam, jednak chyba muszę bardziej wkręcić się w świat kryminałów, żeby móc ze spokojem śledzić wszystkie wątki i łączyć je bezproblemowo w jego wykonaniu. 

Wam jak najbardziej polecam (choć chyba bardziej zacząć od pierwszej części, żeby czerpać w pełni radość z czytania i jednocześnie nie czuć się tak zagubionym jak ja). 

Pozdrawiam, Klaudia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka