Szukam zakładki...
Obsydian - Kosmici, blogerka i arogancki sąsiad.

Obsydian - Kosmici, blogerka i arogancki sąsiad.

9/10/2020
>Ta książka „chodziła” za mną od dawna, ale dopiero nowe wydanie sprawiło, że w końcu po nią sięgnęłam. I muszę zacząć od powierzchowności – ta niebieska, klimatyczna okładka jest po prostu obłędna. Jennifer L. Armentrout wzięła na warsztat klasyczny schemat YA, ale dodała do niego coś, co wyróżnia tę historię z tłumu wampirów i wilkołaków.

Obsydian

Jennifer L. Armentrout, 2019 | Romantasy, Enemies to Lovers

Filia 450 stron
Ta książka „chodziła” za mną od dawna, ale dopiero nowe wydanie sprawiło, że w końcu po nią sięgnęłam. I muszę zacząć od powierzchowności – ta niebieska, klimatyczna okładka jest po prostu obłędna. Jennifer L. Armentrout wzięła na warsztat klasyczny schemat YA, ale dodała do niego coś, co wyróżnia tę historię z tłumu wampirów i wilkołaków.
"Kiedy podłączono mi internet, byłam szczęśliwsza, niż gdyby przystojny facet spojrzał na mój tyłek i poprosił o numer telefonu."

Blogerka z pazurem (zazwyczaj)

Główna bohaterka, Katy Swartz, to siedemnastolatka, która zaczyna od nowa w Wirginii Zachodniej. Na początku wydaje się trochę zagubiona i pechowa (magnes na kłopoty), co bywało irytujące. Miała momenty, gdzie zachowywała się dziecinnie, ale z czasem pokazuje pazur. To dziewczyna, która ma głowę na karku i potrafi się postawić, co ratuje jej wizerunek. Jej zadziorność i lojalność sprawiają, że mimo wad, łatwo jej kibicować.

"On i ten jego cholerny długopis!"

Najprzystojniejszy dupek w okolicy

Z Daemonem Blackiem mam większy problem. To typowy „zły chłopiec” – nieziemsko przystojny, ale jego charakter to twardy orzech do zgryzienia. Był arogancki, opryskliwy i momentami zachowywał się jak skończony dupek. Jego próby manipulacji i ciągłe odpychanie Katy były dla mnie męczące. Dopiero z czasem, gdy odkrywamy jego nieziemską naturę i potęgę, postać nabiera sensu, ale polubienie go zajęło mi sporo czasu.

Za to jego siostra, Dee, to absolutny promyk słońca. Jest otwarta, energiczna i autentyczna. To zdecydowanie najjaśniejszy punkt tej historii i postać, którą pokochałam od pierwszej sceny za jej normalność i ciepło.

Kosmici zamiast wampirów

Muszę przyznać, że motyw kosmitów w romansie młodzieżowym to strzał w dziesiątkę. Jennifer L. Armentrout kupiła mnie samą pomysłowością – to powiew świeżości w gatunku. Fabuła jest momentami przewidywalna, ale sam pomysł na rasę Luxenów intryguje. Początek był dla mnie zbyt powolny, akcja długo się rozkręcała, ale kiedy już ruszyła – stała się bardzo dynamiczna. Styl autorki jest niezwykle lekki i płynny, więc przez tekst się mknie.

"Założę się, że piszesz moje imię na zeszytach, w kółko i w kółko, z małymi serduszkami nad nim."

Chemia czy toksyczność?

Czuję jednak lekki niedosyt w kwestii romansu. Wątek opiera się na schemacie hate-to-love (od nienawiści do miłości), ale tym razem chemia nie do końca mnie przekonała. Może już z tego wyrosłam, a może zachowanie Daemona było zbyt odpychające. Humor sytuacyjny i potyczki słowne były świetne, ale wielkich fajerwerków w sercu nie poczułam.

•••

Werdykt: Przyjemna odskocznia

Reasumując, żałuję trochę, że nie przeczytałam „Obsydianu” kilka lat temu – wtedy pewnie bym przepadła. Dziś doceniam ciekawy pomysł i lekkość, ale widzę też schematy. To dobra, niezobowiązująca rozrywka, która zapewnia kilka godzin relaksu w towarzystwie nieziemskich istot. Jeśli lubicie motywy paranormalne w lżejszym wydaniu – warto sięgnąć.


👽 Romans z kosmitą.

Sara Kałecka

Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰

Więcej o autorze
Podaj dalej:

Karta Stałego Czytelnika

Nie pozwól, by umknęła Ci dobra historia. Zapisz się na powiadomienia.

Komentarze:

Zostaw komentarz