Autor: Witold Orzechowski
Tytuł: Kobiety bez wstydu
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Moja ocena: 7|10
Za możliwość przeczytania dziękuję Edipresse S.A
i zapraszam do kupna na hitsalonik.pl
Każdy człowiek posiada jakiś talent i zdarza mu się szczęśliwy moment, który pozwala mu wskoczyć do przejeżdżającego pociągu do miejscowości sukces.
Witold Orzechowski to nie tylko
reżyser, ale także autor jakże osobliwej książki, która nosi tytuł „Kobiety bez
wstydu”. Przez wiele lat mieszkał w Ameryce, gdzie osadził swoją najnowszą
powieść, która jest w trakcie pisania. Powiedział naprawdę mądre słowa, a
mianowicie "Komedia jest trudniejszym gatunkiem filmowym niż dramat.
Osiągnięcie efektu komediowego rządzi się swoimi tajemniczymi prawami […]”.
Piotr to główny bohater
powieści o kobietach, trochę śmieszne, ale przyjęłam to z optymizmem i
przyznaję, że jestem mile zaskoczona. Piotr Rola, bo tak się nazywał zanim
przyjechał do Krakowa, to kobieciarz z charyzmą, a taki rodzaj mężczyzn zwykle wróży
kłopoty. Ludzie pokroju Piotra mają gwarancję przetrwania i przede wszystkim
nawet jeśli nie wiedzą co robią, to i tak wyjdzie im to na dobre. Po wypowiedzi
autora dotarło do mnie, iż ta powieść miała być komedią, ale nie załapałam się
na jej fenomen, no dobra czasem się zaśmiałam, ale z głupoty niektórych kobiet,
które przychodziły do psychoanalityka. Pióro autora jest lekkie i niezwykle
przyjemne dla oka. Ciekawa i dynamiczna fabuła, przeplatana gwałtownymi
momentami dodaje do książki efektu, który wręcz przyciąga czytelnika do dalszej
lektury. Najbardziej nie podobało mi się przedstawienie w powieści kobiet, jako
zdesperowane i lekko puszczalskie obiekty, które przychodzą do psychoanalityka i
są wykorzystywane i psychicznie i czasem nawet seksualnie, dobra tu same się
pchają. Nieoczekiwanie akcja zmienia trochę wygląd fabuły i niszczy obecny w niej
nastrój, niemniej jednak wydaje mi się,
iż był to świadomy zabieg, albo nie i autor trochę się zagubił w swojej
powieści, aczkolwiek zgrabnie z tego wybrnął. Całokształt był raczej średni, ciężko
było skupić się na istotnych sprawach, gdy do Piotra pchały się drzwiami i
oknami kobiety, a najśmieszniejsze były opisy stosunków seksualnych,
przeczytałam już masę powieści kobiecych i pojęcie fallus nie zostało tam użyte
ani razu, a tu wręcz nadużywano. Przypuszczam, że autor trochę wstydził się pisać
po prostu członek, ale mógł być to też zabieg specjalny, który miał dodać
powagi tym czynnościom. Witold Orzechowski postawił na racjonalizm i wykreował
postacie, które miałyby duże prawdopodobieństwo bytu w prawdziwym świecie. W
tej książce możemy się również dowiedzieć, że psychoanaliza to bardzo istotna
dziedzina, która pomaga zrozumieć niektóre aspekty ludzkiego umysłu, w książce
akurat kobiecego. Bardzo podobała mi się
męska perspektywa w książce, przede wszystkim, że nadawał ją inny mężczyzna,
który kierował akcję sprawną i silną ręką.
Podsumowując,
Owa książka, która jest idealnym uosobieniem męskiego myślenia, jest naprawdę ciekawą lekturą, która pokazuje, że psychika ludzka ma tyle definicji ile jest ludzi, a tych którzy wysłuchają jest zaledwie garstka. Nie pochwalam zachowań Piotra, zwłaszcza w stosunku do kobiet, które traktował przedmiotowo, ale tak właśnie postępują ludzie, którzy wiedzą co zrobić, aby się dorobić. Sądzę, że warto przeczytać, choćby dla rozrywki, wychwyciłam w powieści sporo ironii losu, więc żeby się dowiedzieć jak to się stało, że kelner stał się sławny, wystarczy po nią sięgnąć. Witold Orzechowski postawił mnie w dziwnej sytuacji, a mianowicie z jednej strony podobała mi się ta powieść, ale z drugiej już mniej. Zdecydowałam więc, że rozstrzygnę to sprawiedliwie powiem, że pewne aspekty mogą naprawdę wciągnąć, ale z kolei te drugie nieco to psują.
Owa książka, która jest idealnym uosobieniem męskiego myślenia, jest naprawdę ciekawą lekturą, która pokazuje, że psychika ludzka ma tyle definicji ile jest ludzi, a tych którzy wysłuchają jest zaledwie garstka. Nie pochwalam zachowań Piotra, zwłaszcza w stosunku do kobiet, które traktował przedmiotowo, ale tak właśnie postępują ludzie, którzy wiedzą co zrobić, aby się dorobić. Sądzę, że warto przeczytać, choćby dla rozrywki, wychwyciłam w powieści sporo ironii losu, więc żeby się dowiedzieć jak to się stało, że kelner stał się sławny, wystarczy po nią sięgnąć. Witold Orzechowski postawił mnie w dziwnej sytuacji, a mianowicie z jednej strony podobała mi się ta powieść, ale z drugiej już mniej. Zdecydowałam więc, że rozstrzygnę to sprawiedliwie powiem, że pewne aspekty mogą naprawdę wciągnąć, ale z kolei te drugie nieco to psują.
Pozdrawiam, Sara ❤
Nie znam tej książki, ale jeśli kiedyś przypadkiem trafi w moje ręce to dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńBardzo specyficzna książka, dlatego czekam na wrażenia, gdy przeczytasz ;)
UsuńCiekawa recenzja, lecz nie sięgnęłabym po tą książkę, nie są to moje klimaty 😃 ale i tak bardzo fajnie ją opisałaś 😘😘😘😘
OdpowiedzUsuńFakt, nie każdemu przypadnie coś takiego do gustu :) Dziękuję <3
Usuń