"Ida zwyczajnie miała Pecha. Chociaż nie, to nawet nie było tak: to Pech miał Idę."
Marzenie o Normalności
Główna bohaterka, Ida Brzezińska, to czarna owca w rodzinie potężnych czarodziejów, wróżów i telepatów. Sama uważa się za niemagiczną i za wszelką cenę pragnie Normalności (przez duże N), która – nie oszukujmy się – raczej nie jest jej pisana. Pierwsze wrażenie? To porywcza młoda kobieta, która nie zdaje sobie sprawy z potęgi, jaką w sobie nosi, a którą usilnie odrzuca. O dziwo, nie była postacią irytującą, a wręcz przeciwnie – dało się ją lubić, co w tego typu literaturze nie jest regułą. Plus za to, że Ida ma na tyle rozumu, by nie ufać każdemu napotkanemu człowiekowi.
"Fotografia potrafi uchwycić chwilę, utrwalić moment z idealną dokładnością. Każdy stanowi perfekcyjne odzwierciedlenie rzeczywistości.(...) Indianie wierzyli, że utrwalona na kliszy podobizna człowieka jest cząstką jego samego. Według nich fotografia odrywa, zatrzymuje w czasie i zamyka w sobie fragment duszy"
Klimat a'la Żniwiarz
Temat szamanizmu i medium został tu potraktowany świeżym okiem. Nie miałam okazji czytać wielu książek o podobnym motywie, więc był to dla mnie powiew nowości. Jak tak dłużej się zastanowiłam, to klimat jest bardzo podobny do serii „Żniwiarz” (którą lubię!), co zdecydowanie działa na korzyść tej historii. Jest tu co eksplorować, mamy ciemne charaktery i świat, który wciąga. Romans? Był, ale ukazany subtelnie – fantastyka grała pierwsze skrzypce, i bardzo dobrze.
"To pieśni umarłych. Nie wszystkich, ma się rozumieć, ja na ten przykład nie zamierzam tak wyć"
Łyżka dziegciu w beczce magii
Muszę jednak trochę ponarzekać. To, co denerwowało mnie najbardziej, to narracja. Była momentami nachalna, surowa i psuła estetykę książki. Czasem miałam wrażenie, że autorka nie mogła zdecydować się na jeden styl, co sprawiało, że miałam ochotę rwać włosy z głowy. Fabuła też ma swoje grzeszki. Początek (pierwsze 150-200 stron) jest odrobinę oklepany, ale na szczęście reszta książki nadrabia to z nawiązką. Autorka nadrabia też kreatywnością i solidnym researchem.
"Wcześniej cię o to nie pytałam, bo jakoś nie było okazji, ale... - Ida rozejrzała się wokół - ale kto tak okropnie dusi kota?"
Horror w lustrze
Czas na to, co sroki lubią najbardziej. Okładka. To ona zwróciła moją uwagę od samego początku i zawróciła mi w głowie. Jest dość straszna i sugeruje raczej horror niż typową fantastykę. Motyw lustra wprowadza aurę niepokoju, która w samej książce odgrywa bardzo ważną rolę. Po zakończeniu czuję jednak pewien niedosyt. Tak jakby zabrakło... no nie wiem, z dwadzieścia stron? Finał przyszedł nieco za szybko.
Werdykt: Idealna na jesienną szarówkę
Podsumowując, „Szamanka od umarlaków” to książka godna polecenia, mimo swoich wad narracyjnych i powolnego rozkręcania się. Ciekawa fabuła, niegłupia bohaterka i niepokojący klimat rekompensują minusy. Jeśli (tak jak ja) jesteście srokami okładkowymi, ta pozycja będzie ozdobą Waszej półki.
Polecam każdemu, kto potrzebuje mocnych bodźców, które pobudzą do działania – zwłaszcza teraz, gdy za oknem szaro i buro.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze
!["PYŁ" [Ostatni tom trylogii "SILOS] Hugh Howey](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnioki9EQ7mjpbDgGRjl8oQWSfTc48RgQmrIhkV4HrRCxY8PkjmueEP4G_rxCzs7UYlZT1uUAQ_XCfbTK8esKskb9Wfa7o41zaPVJnKzvC5yZgQgUkBaOmbctATu9j8S0yTfxR_Yiyn53B/s640/80509085_2470876029897331_4180066453996699648_n.jpg)


Jeśli chodzi o fantastykę, to te okładki ostatnio naprawdę przyciągają uwagę!"Szamankę", już od jakiegoś czasu mam na uwadze. Może się skuszę, bo recenzje zachęcają bardzo:-)
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na wrażenia :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Gdy tylko będę miała okazję to ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńKlimat który wydaje się że panuje w tej książce powinien przypaść mi do gustu.
Ciekawa recenzja.
Pozdrawiam x
W sumie jestem ciekawa czy ci się spodoba :) Dziękuję serdecznie.
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Jestem tej powieści ciekawa, od dnia jej zapowiedzi, ale jakoś nie mam czasu się za nią zabrać :/
OdpowiedzUsuńJest tyle fajnych książek, a czasu jest wręcz coraz mniej. Jak żyć kochani, jak żyć :/
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Ciekawa książka i po lekturze twojej recenzji może kiedyś sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i zapraszam do mnie
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Cieszę się, że się podobała, mam nadzieję, że i książka wywrze dobre wrażenie :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Lubię książki tego typu, a ostatnio przekonuję się do polskich autorów, chyba powoli wychodzimy z cienia zagranicznej fantastyki i przebijamy się ze swoją, pozdrawiam Asia z ucztadladuszy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO tak, niestety jest sporo stereotypów jakoby polscy autorzy byli gorsi, nie prawda. Takie książki to udowadniają :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Nie znam Raduchowskiej, ale na tę książkę czaję się od momentu pierwszych zapowiedzi wznowienia. Mam nadzieję, że tez mi się spodoba :) Lubię czasem takie klimaty, a także jestem ciekawa stylu autorki. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńEwelina z Gry w Bibliotece
Ja usłyszałam dopiero w zapowiedziach od Uroborosa i okładka mnie zaciekawiła. Czekam w takim razie na wrażenia, ja wspominam ją dobrze :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Ciekawa byłam tej pozycji, a teraz ciekawa jeszcze bardziej, muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOby przyniosła ze sobą mnóstwo przyjemności :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Dziś dostałam swój egzemplarz i już nie mogę się doczekać, aż przeczytam :) Nie spodziewam się wielkiego dzieła literatury, mam za to ochotę na pełną humoru przygodę :) Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Och z całą pewnością jeśli szukasz lekkiej, mało wymagającej lektury to trafiłaś w dziesiątkę :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Ogólnie rzecz biorąc zwykle nie czytam polskich autorów, ale jak tylko zobaczyłam informacje o premierze, stwierdziłam, że zaryzykuję i nadal się tego trzymam.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zaczęłam się do nich przekonywać, myślę że malutkimi krokami wracają u mnie do łask :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Ja też malutkimi kroczkami się przekonuję :)
UsuńSpodziewałam się, że to prędzej fantastyka niż horror. W takim razie będę musiała odmówić, bo ja za horrorami nie przepadam D: chcę spać w nocy! Ogólnie jakoś mnie do Szamanki nie ciągnęło wcześniej i... teraz też mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter
Ogólnie rzecz biorąc jest to fantastyka, ale okładka trochę podchodzi pod horror. :D
UsuńMnie przyciągnęła okładka, taki żywot okładkowej sroki...
Pozdrawiam ciepło,
Sara
Jako że stoi na półce i póki co czeka, to chyba sięgnę po tę książkę już w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to dzieło! Nie mam pojęcia dlaczego. Może dlatego, że jest lekkie i świetnie sie czyta? Ja już czekam na następną część :) Pozdrawiam serdenicze
OdpowiedzUsuńOby więcej takich książek :D O tak, ja też nie mogę się doczekać kontynuacji :D
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Hmmmm... Może po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dominika z Zaczytana D
W takim razie czekam na efekty :)
UsuńPozdrawiam ciepło,
Sara
Raczej nie mój klimat ;) Może kiedyś się przekonam do tego typu literatury :)
OdpowiedzUsuń