wtorek, 23 stycznia 2018

[PRZEDPREMIEROWO] "Zakazany układ" K.N. Haner

Tytuł: Zakazany układ   Autor: K.N. Haner  Wydawnictwo: EditioRed  Ilość stron: 336  Moja ocena: 10|10!



     Dotychczas byłam święcie przekonana, że nie można przebić Na szczycie, które pokochałam od samego początku, ale Kasia jest pełna niespodzianek i pomysłów na nowe, coraz to bardziej wciągające powieści. Nie miałam z tą książką wcześniej styczności, choć była ogólnodostępna na Wattpadzie.

     Historia Marcusa i Nicole jest jedną wielką bombą emocjonalną, która wręcz uzależnia i co lepsze... Nic nie możemy na to poradzić! Przeciągałam czytanie jak tylko mogłam, bo jeszcze nie chciałam się rozstawać z tą książką, jednak przejdźmy teraz do konkretów.

     Zacznijmy więc od Nicole, po śmierci rodziców zamieszkała z mężczyzną, który zapewnił jej opiekę i zadbał o nią, a potem weszła z nim w związek - co się później okazało bardzo toksyczny. Zmienił jej życie w piekło na ziemi, ale czego się nie robi z miłości? Jednak są pewne granice, które jak się przekroczy to nie ma już odwrotu. Nicole to naiwna dziewczyna, silna, bo czy słaba osoba wytrzymałaby coś takiego?>Wątpię. Oczywiście pojawiła się kropla, która przelała czarę goryczy i Nicole postanowiła wziąć życie w swoje ręce. NARESZCIE. No dobra może to był akt desperacji, ale to musicie przeanalizować sami. Oczywiście w niektórych momentach bardzo mnie irytowała, ale na szczęście nie na tyle, żeby ją znielubić.

     Marcus, gangster z kamiennym sercem, ale czy na pewno? Czy wtedy wpuściłby Nicole do swojego życia? No dobra, powiedzmy, że wpuścił - raczej na siłę ją wepchnął. Czyżby serce miękło? Światek gangsterów jest gwałtowny i brutalny, na pewno nie jest to miejsce dla osób takich jak Nicole, ale własna przyjemność to dla Marcusa chleb powszedni. Lubiłam jego postać, ale czasem był zbyt naiwny jak na gangstera, niemniej jednak i tak był moim ulubionym bohaterem.

     Oczywiście nie obyło się bez denerwujących postaci - Gaz, jest osobą, która doprowadzała mnie do szewskiej pasji, albo nawet gorzej. Jeśli powiem, że chciałam go udusić to i tak byłoby to za mało. Drażnił mnie jak jeszcze nikt i wiem, że Kasia stworzyła go takiego nie bez powodu. Kocham Nowy Jork, a autorka z tego co pamiętam umieszcza go w swoich powieściach dość często. Uwielbiam lekkie pióro Kasi, subtelnie wprowadza nas do historii, którą czyta się przyjemnie, ale które jednocześnie rozrywa nasze serca i skleja je tylko po to, aby zostawić trochę na zakończenie... Nawet nie mogę znaleźć słów, które opiszą, co czułam na samym końcu powieści. Druga część dopiero przede mną, ale już czuję, że to nie będzie zwykła seria. Okładka, im dłużej na nią patrzę, tym bardziej mi się podoba. Przede wszystkim jest bardzo klimatyczna, a kolorystyka dość chwytliwa.
   
     Przechodząc do podsumowania, Seria Mafijna (a raczej na razie pierwsza część) okazała się być jedną z tych, do których będę chciała wrócić. Bohaterowie są barwni i niezbyt schematyczni, cała książka nie zawiera z tego co przeczytałam błędów logicznych, co z całą pewnością działa na jej korzyść. Autorka jak zawsze postawiła się na wysokości zadania, a nawet podniosłam poprzeczkę. Polecam z całego serduszka. K.N. Haner albo się kocha, albo nienawidzi, ta książka na pewno przybliży was do wariantu pierwszego :)

Pozdrawiam, Sara❤


*Nie podałam cytatów celowo

12 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, więc chyba się skuszę na tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uu, aż 10/10, więc możliwe, że sięgnę po tę książkę. Na pewno nie w najbliższym czasie, ale dodam ją do swojej listy na Lubimy czytać :D
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie nie jest to książka po którą chętnie sięgnę.
    Nie przepadam za tym gatunkiem, więc odpuszczę ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    https://mieszkajaca-miedzy-literami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak ktoś ocenia książkę 10 na 10 to aż głupio się nie zainteresować, rzadko się zdarza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytałam tylko debiut autorki jakoś zaraz po premierze, jednak z czasem dostrzegałam co raz więcej wad i na tę chwilę mogę napisać, że nie zbyt mi się podobała. Mimo to, autorki nie skreśliłam i chciałabym coś jeszcze przeczytać z pod jej pióra. Być może nawet powyższą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka w stylu "Dziewczyny na miesiąc" czy innych w tym klimacie. Dziękuję, ale odpuszczam ją sobie.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam za sobą i po prostu uwielbiam! Kasia ponownie wstrząsnęła moim światem :D

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, jej styl pisania, jej teksty są chyba najgorszymi książkami jakie w życiu były. Dlatego omijam jej książki i osobę. Może jak będę miała 80 lat i 10 kotów, zacznę czytać jej pisemka ;) na razie podziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi bardzo ciekawie, muszę sobie ją zapisać, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham tą pozycję <3 Już nie mogę się doczekać aż wyjdzie drugi tom <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę znieść tych okładek :/ nie

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety ja należę do grona osób, które nie podzielają zachwytów nad jej twórczością;)

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka