"Muzykę mamy we krwi. W duszy. Ludzkie życie, czy to koczowniczego łowcy z epoki paleolitu, czy współczesnego ucznia szkoły średniej, bez niej byłoby niekompletne. Ona gra na naszych uczuciach. Inspiruje nas. Pomaga zapamiętać ważne wydarzenia i dla wielu ludzi na świecie jest formą kultu. Muzyka jest... no cóż, jest życiem.Jednak częścią życia jest też śmierć."
Encyklopedia koszmarów
„Potworne istoty” to książka, która prawie nie ma fabuły – i jest to jej największa zaleta. To zbiór opowieści, faktów i teorii o wampirach, wilkołakach i innych nadprzyrodzonych stworach. Autor serwuje nam masę ciekawych faktów, dodając od siebie wiele „smaczków”, które przyprawiają o gęsią skórkę. To nie jest sucha encyklopedia, ale fascynująca podróż przez wieki przesądów. Całość uzupełniają genialne grafiki. Ilustracje są przerażające, mają świetną kreskę i budują klimat niepokoju skuteczniej niż tysiąc słów.
Książka vs. Serial: Dwa różne światy
Ta recenzja będzie nieco inna, bo muszę porównać papierowy pierwowzór z jego ekranizacją (i podcastem). Rozbieżność między nimi jest ogromna i – o dziwo – bardzo ciekawa.
- Książka: Gawędziarz przy ognisku Tutaj dostajemy fakty i teorie oprawione w specyficzną narrację. Podczas czytania czułam się tak, jakby Aaron Mahnke siedział tuż obok mnie, gestykulował i opowiadał te historie bezpośrednio do mojego ucha. Ta forma „gawędy” bardzo przypadła mi do gustu. Jest intymna, bezpośrednia i rzadko spotykana w literaturze faktu.
- Serial: Fabularyzowany dokument W produkcji Amazon Prime, choć narratorem również jest Mahnke, forma jest zupełnie inna. Tu jesteśmy obserwatorami odgrywanych scenek. Pojawia się fabuła i aktorzy (w tym świetna Holland Roden, którą bardzo lubię – duży plus dla produkcji!). Co ciekawe, historie w serialu i w książce często się nie pokrywają. To dwa komplementarne dzieła, a nie kopia 1:1.
Minimalizm kontra mrok
Wizualnie książka stawia na minimalizm. Okładka operuje tylko trzema kolorami: czarnym, czerwonym i białym. Szału nie ma, ale jest estetycznie i czytelnie. Z kolei oprawa graficzna serialu jest niezwykle niepokojąca, wręcz brudna i mroczna – co idealnie oddaje charakter podcastu, od którego wszystko się zaczęło.
Werdykt: Multimedialna groza
Reasumując, Aaron Mahnke stworzył imperium grozy, które warto poznać w każdej formie. Autor ma ciekawe pióro i talent do wyciągania na światło dzienne zapomnianych legend. Serdecznie polecam cały pakiet: książkę, serial oraz podcasty (dostępne na oficjalnej stronie autora). Każde z tych mediów oferuje nieco inne doświadczenie, ale wszystkie łączy jedno: sprawią, że zaczniecie się zastanawiać, co czai się w ciemności. Będę śledzić twórczość Mahnke, bo facet wie, jak opowiadać o tym, czego się boimy.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze

!["PYŁ" [Ostatni tom trylogii "SILOS] Hugh Howey](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnioki9EQ7mjpbDgGRjl8oQWSfTc48RgQmrIhkV4HrRCxY8PkjmueEP4G_rxCzs7UYlZT1uUAQ_XCfbTK8esKskb9Wfa7o41zaPVJnKzvC5yZgQgUkBaOmbctATu9j8S0yTfxR_Yiyn53B/s640/80509085_2470876029897331_4180066453996699648_n.jpg)


Komentarze: