czwartek, 8 sierpnia 2019

"Falcon" Katarzyna Wycisk

Tytuł: Falcon  Autor: Katarzyna Wycisk  Wydawnictwo: Ridero  Ilość stron: 303 Moja ocena: 9|10

"Milczenie jest złotem — mówi półgłosem, zagadkowo się uśmiechając. — A poza tym — ciągnie dalej — najpotężniejszy jestem w ciszy. Ludzie się jej nie spodziewają, co daje mi przewagę. Nie lubię niepotrzebnych słów. Nie sądzisz, że gesty są bardziej wartościowe niż słowa?"
     Przyznam szczerze, że nie długo szło mi czytanie, długo się za to za nie zabierałam, bo po drodze wypadły mi egzaminy, potem inne nieco mniej lub bardziej przyjemne sytuacje, ale oto jestem i nie ukrywam – jestem pod wrażeniem i jednocześnie jestem zła, że nie przeczytałam tego wcześniej.

     Falcon to w sumie dosyć niepozorny tytuł, przyznam, że się domyślałam, iż to nazwa jakiejś organizacji, to akurat było dosyć oczywiste (kojarzy mi się z uniwersum Marvela, tam też był Falcon, ale tam to członek Avengers), no i się nie myliłam. Zaczynam troszkę nie od tej strony co powinnam, ale dobrze wiedzieć w sumie o co chodzi. Jest to tajna organizacja, która należy do tych bardzo rygorystycznych i niezbyt przyjemnych, ale i niezwykle dochodowych i wpływowych. Jednak to najwyższy moment abym przeszła do głównej bohaterki.
"Nie wystarczy tylko chcieć, Alex. Jeśli marzysz o tym, by być silna, stań się taką. Jeśli nie potrafisz obronić siebie i bliskich ci osób, naucz się, jak to zrobić. Wszystko jest wykonalne pod warunkiem, że się tego naprawdę chce. Wystarczy się tylko trochę wysilić, nic więcej."
     Alex prowadzi dosyć przeciętne życie, oprócz traumy, która raczej nie zamierza dać jej spokojnie spać, rok temu straciła oboje rodziców, zostali brutalnie zamordowani, a ona musiała ogarnąć siebie, pracę, dom i chorą babcię, zatem spadło na nią naprawdę wiele obowiązków. Pracuje w kawiarni, ma tam nawet dobrą koleżankę, która stara się ją wyciągać do ludzi. Jest dosyć roztrzepana, momentami nie potrafi radzić sobie z uczuciami i emocje ją przygniatają – reaguje bardzo pochopnie. Wydaje się być inteligentna, choć momentami postępowała bardzo głupio, ale która baba nie zachowuje się głupkowato przy przystojnym facecie (każda przynajmniej raz w życiu, bierzcie to oczywiście z przymrużeniem oka). Przyznam, że polubiłam ją, może nie od samego początku, ale potem stopniowo się do niej przekonywałam. Alex ma tendencję do pojawiania się w nieodpowiednich miejscach w bardzo nieodpowiednim czasie, ale to już urok takich książek. Oczywiście nie jest jedyną ciekawą postacią w tej powieści, bo mamy tu tajemniczego chłopaka, który w zasadzie już od samego początku zrobił na mnie dobre wrażenie, ale potem pojawił się ktoś jeszcze, ale to akurat gnojek, zatem jak to się skończyło? Oczywiście wybrałam gnojka, bo jakże mogłam inaczej. Czy to podchodzi już pod masochizm?

     Autorka ma naprawdę fajne pióro, zachęciła mnie do dalszego czytania już od początku, co jest pewne, to to, że nie bawi się w zbędne opisy, jest konkretna i zdecydowana, mimo iż paru rzeczy się spodziewałam, to i tak potrafiła mnie trochę zaskoczyć. Stworzyła coś oryginalnego, co nie do końca zostało docenione, owszem mamy tu parę bardzo oklepanych motywów, ale nie są nieprzyjemne, więc w zasadzie można na to przymknąć oko. Czyta się szybko, nawet bardzo, czytanie ebooków idzie mi topornie, a tu trzy dni w autobusie i już było za mną, jednak na coś przydał się wolny czas przed i po pracy, chociaż już pod koniec zaczynałam go wykorzystywać do snu, ale o to mniejsza XD. Z tego co wiem, autorka samodzielnie stworzyła okładki, które mimo niewielu szczegółów (zawierają w zasadzie tylko oczy, albo twarze) przyciągają wzrok, jak dla mnie dosyć osobliwe, ale to dobrze, na pewno zapadają w pamięci.
"Kiedy raz się czegoś doświadczy i odkryje prawdę, nie można wrócić. Nie jestem czarną tablicą, na której zapisane słowa można zmyć za pomocą gąbki. Bardziej przypominam pień drzewa, na którym wyryto wszystkie wspomnienia ostrym jak brzytwa nożem."
     Reasumując, obojętnie obok tej historii nie da się przejść. Autorka stworzyła naprawdę interesującą fabułę, doskonale wiedziała, w którym momencie dobrze byłoby umieścić zwrot akcji, a także umiejętnie stwarzała więź na zasadzie czytelnik – bohater, ale także bohater – bohater, nie ma tu nic gwałtownego, uczucia stopniowo narastają i ewoluują w ciekawe relacje. Bohaterowie, nie są płascy, generalnie bardzo przywiązałam się do ich historii. Jak już wspomniałam, czytało mi się naprawdę szybko, że przyjemnie to chyba nie muszę nadmieniać, bo to chyba oczywiste. Skrywa w sobie wiele tajemnic, których ja zdradzić nie mogę, ale powiem szczerze, że milo się je odkrywało, zaskakujące raczej nie są, niemniej jednak i tak jestem pod wrażeniem oryginalności owej historii. Polecam w sumie każdemu, ale zwłaszcza tym, którzy lubią gdy dużo się dzieje, ale pojawiają się też wątki romansu, nie są uciążliwe, niemniej jednak zaciekawił mnie na tyle, że nie mogę się doczekać aż przeczytam kontynuację.
Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka