Szukam zakładki...
Falcon - Tajna organizacja, trauma i pociąg do drani.

Falcon - Tajna organizacja, trauma i pociąg do drani.

8/08/2019
Przyznam szczerze: samo czytanie nie zajęło mi wiele czasu, ale długo się za nie zabierałam. Po drodze wypadły mi egzaminy, potem inne życiowe zawirowania (mniej lub bardziej przyjemne), które skutecznie odciągały mnie od lektury. Ale oto jestem i nie ukrywam – jestem pod wrażeniem. Jednocześnie jestem na siebie zła, że nie przeczytałam tego wcześniej. Jeśli macie tę książkę na liście „do przeczytania”, nie popełniajcie mojego błędu i bierzcie się za nią od razu.

Falcon

Katarzyna Wycisk, 2017 | Urban Fantasy

Ridero 303 strony
Przyznam szczerze: samo czytanie nie zajęło mi wiele czasu, ale długo się za nie zabierałam. Po drodze wypadły mi egzaminy, potem inne życiowe zawirowania (mniej lub bardziej przyjemne), które skutecznie odciągały mnie od lektury. Ale oto jestem i nie ukrywam – jestem pod wrażeniem. Jednocześnie jestem na siebie zła, że nie przeczytałam tego wcześniej. Jeśli macie tę książkę na liście „do przeczytania”, nie popełniajcie mojego błędu i bierzcie się za nią od razu.
"Milczenie jest złotem — mówi półgłosem, zagadkowo się uśmiechając. — A poza tym — ciągnie dalej — najpotężniejszy jestem w ciszy. Ludzie się jej nie spodziewają, co daje mi przewagę. Nie lubię niepotrzebnych słów. Nie sądzisz, że gesty są bardziej wartościowe niż słowa?"

Nie Avengers, ale też niebezpiecznie

Tytuł „Falcon” brzmi niepozornie i – nie będę ukrywać – od razu skojarzył mi się z uniwersum Marvela (Sam Wilson, te sprawy). Moje domysły, że chodzi o nazwę jakiejś grupy, okazały się trafne. Nie są to jednak superbohaterowie w rajtuzach. Falcon to tajna organizacja: rygorystyczna, niezbyt przyjemna w obejściu, ale za to niezwykle dochodowa i wpływowa. To właśnie w jej sidła – zgodnie z zasadą „w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie” – wpada główna bohaterka.

"Nie wystarczy tylko chcieć, Alex. Jeśli marzysz o tym, by być silna, stań się taką. Jeśli nie potrafisz obronić siebie i bliskich ci osób, naucz się, jak to zrobić. Wszystko jest wykonalne pod warunkiem, że się tego naprawdę chce. Wystarczy się tylko trochę wysilić, nic więcej."

Życie w cieniu morderstwa

Alex prowadzi z pozoru przeciętne życie, pracując w kawiarni. Jednak pod tą maską kryje się ogromna trauma. Rok temu jej rodzice zostali brutalnie zamordowani. Dziewczyna musiała błyskawicznie dorosnąć: ogarnąć siebie, dom i opiekę nad chorą babcią. Alex bywa roztrzepana i emocjonalna – momentami uczucia po prostu ją przygniatają, przez co reaguje pochopnie. Jest inteligentna, choć przyznaję, że w obecności przystojnego faceta zdarza jej się zgłupieć (ale bądźmy szczere – która z nas tego nie zna?). Polubiłam ją, choć przekonywałam się do niej stopniowo.

Masochizm czy gust?

W książce pojawia się oczywiście wątek męski. Mamy tu tajemniczego chłopaka, który od początku zrobił na mnie dobre wrażenie. Ale potem pojawił się on... typowy „gnojek”. I jak myślicie, kogo wybrało moje serce? Oczywiście, że wybrałam gnojka. Nie wiem, czy to już podchodzi pod czytelniczy masochizm, ale mam słabość do takich niegrzecznych typów i nic na to nie poradzę. Relacje między bohaterami nie są gwałtowne – uczucia narastają stopniowo, co jest dużym plusem.

"Kiedy raz się czegoś doświadczy i odkryje prawdę, nie można wrócić. Nie jestem czarną tablicą, na której zapisane słowa można zmyć za pomocą gąbki. Bardziej przypominam pień drzewa, na którym wyryto wszystkie wspomnienia ostrym jak brzytwa nożem."

E-book, który czyta się sam

Autorka ma naprawdę fajne, konkretne pióro. Nie bawi się w zbędne opisy, dzięki czemu akcja pędzi do przodu. Mimo że zazwyczaj czytanie e-booków idzie mi topornie, tutaj „połknęłam” całość w trzy dni podczas jazdy autobusem. Fabuła korzysta z kilku oklepanych schematów, ale autorka ograła je w sposób, który nie drażni. Potrafiła mnie też kilka razy zaskoczyć, mimo że pewnych rozwiązań się domyślałam. Ciekawostka: z tego, co wiem, autorka samodzielnie stworzyła okładki. Są minimalistyczne (oczy/twarze), ale dzięki temu osobliwe i zapadające w pamięć.

•••

Werdykt: Czekam na więcej

Reasumując, obok tej historii nie da się przejść obojętnie. Autorka doskonale wyczuła momenty na zwroty akcji i zbudowanie więzi z bohaterami, którzy nie są płascy. Książka skrywa wiele tajemnic, które odkrywa się z przyjemnością. Polecam każdemu, kto lubi, gdy dużo się dzieje, a w tle (ale wyraźnie) tli się romans. Ja jestem zaintrygowana na tyle, że nie mogę się doczekać kontynuacji.

🦸🏻‍♀️ Dziewczyna z problemami i niebezpieczni faceci.

Sara Kałecka

Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰

Więcej o autorze
Podaj dalej:

Karta Stałego Czytelnika

Nie pozwól, by umknęła Ci dobra historia. Zapisz się na powiadomienia.

Komentarze:

Zostaw komentarz