wtorek, 19 listopada 2019

"Dobry omen" Neil Gaiman & Terry Pratchett

Tytuł: Dobry omen  Autorzy: Neil Gaiman i Terry Pratchett  Tłumaczenie: Juliusz Wilczur-Garztecki, Jacek Gałązka Wydawnictwo: Prószyński i S-ka  Ilość stron: 416  Moja ocena: 9,5|10

"Wszystkie triumfy i katastrofy tego świata ludzie powodują nie dlatego, że są z gruntu źli albo z gruntu dobrzy, lecz dlatego, że są z gruntu ludźmi."
     Najpierw trafiłam na serial, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie – dodam tylko, że nie żałuję, serial jest świetny. Okazał się w dodatku bardzo wierną ekranizacją, także szczerze polecam. To moja pierwsza styczność z twórczością Gaimana, tutaj akurat w współpracy z Terrym Prachettem.

     Przyznam szczerze, że to specyficzna, ale fajna książka, która opowiada w zasadzie o zbliżającym się Armagedonie. Jednak skupmy się najpierw na bohaterach – Crowley i Azirafal to w sumie główne postacie, poznajemy ich już, gdy na świecie pojawili się Adam i Ewa, zatem dosyć wcześnie. Weźmy najpierw Crowleya, jest demonem, który od wieków stacjonuje na ziemi kusząc i odwalając szatańską robotę, tak np. powstała autostrada wokół Londynu, nie pamiętam dokładnej nazwy, albo M1 albo M25, ale obstawiam jednak tą drugą. Jak cała książka ten bohater jest specyficzny, jak na demona przystało trąci od niego ironią i sarkazmem, to taki troszkę śmieszek. Bardzo lubi nosić okulary, prawie nigdy ich nie zdejmował – niezależnie od pogody czy pory dnia, być może dlatego, że jego oczy były nietypowe, wężowe. Szczerze mówiąc bardzo go lubiłam, został naprawdę ciekawie i fajnie wykreowany.

     Natomiast Azirafal to anioł, który również stacjonuje na ziemi, ale z racji tego, że jest aniołem czyni dobro, od czasu do czasu skleci jakiś malutki cud. Zafascynowany „ludzkim” życiem, założył antykwariat, ale nie do końca chciał sprzedawać swoje zdobycze, on również jest dosyć specyficzny, troszkę staroświecki jeśli można tak to ująć, charakteryzuje go wręcz przeogromna precyzja i schludność, taki wręcz przesadny perfekcjonizm, pokuszę się również o stweirdzenie, że kochał takie życie, wśród ludzi i z przyjacielem (do tej przyjaźni nie przyznaje się żadna ze stron). Jego lubiłam prawie tak mocno jak Crowleya, ale jeśli troszkę mnie czytacie to wiecie, że najbardziej ciągnie mnie do tych złych postaci, nie mam pojęcia dlaczego, są po prostu bliższe mojemu sercu.

"Coś mu mówiło, że coś się kończy. Nie świat. Tylko lato. Będą jeszcze inne lata, ale nie będzie już takiego jak to. Już nigdy.
A więc trzeba wykorzystać je w pełni."

     Książka wydaje mi się dosyć oryginalna, autorzy mimo zbliżającego się w dosyć szybkim tempie Armagedonu prowadzą akcję w miarę stonowanym stylu, choć nie szczędzą sobie także wątków humorystycznych, ogromną rolę odegrała tu też Agnes Nutter, o której na pewno dowiecie się więcej czytając książkę czy oglądając serial, o którym już troszkę wspomniałam, ale pozwolę sobie jeszcze troszkę obie te rzeczy porównać. Serial ma tylko jeden sezon i tylko sześć odcinków, więc nie jest zbyt rozbudowany czy rozciągnięty i skupia się na dobry oddaniu książki. Bardzo szybko go obejrzałam, szczerze polecam, ale lepiej jednak zacząć od książki.

     Jak wspominałam, to specyficzna książka, autorzy mają naprawdę ciekawy styl, czasem język nie był zbyt prosty, trzeba się skupić na tym co jest napisane i nawet rozkminiać znaczenie, bo przepowiednie Agnes Nutter dają nieźle w kość, to przypuszczalnie dlatego, że były pisane starą angielszczyzną. Okładka filmowa jest dosyć żywa, przedstawia właśnie serialowe wyobrażenie Crowleya i Azirafala. Bardziej właśnie podobała mi się ta wersja.

     Reasumując, zaczynam już troszkę kręcić się wokół tematu, zatem czuję się zobligowana do zakończenia tego przeciągania, więc przejdę do rzeczy – Armagedon tuż tuż, a antychryst właśnie dorastał sobie spokojnie na ziemi, tyle, że nie od razu jest przeraźliwie potężny. Przyznam, że gdyby nie to, że najpierw oglądałam serial to byłaby troszkę zaskoczona w jaki sposób postanowiono przedstawić postać antychrysta. To niezwykle oryginalna książka, która ma fajny humor i ciekawych bohaterów, przy których na pewno nie będziemy się nudzić, ogólnie posiada fajną fabułę. Polecam, świetnie utrzymana akcja, historia jest dynamiczna, śmieszki i ciekawy klimat powieści. Ten duet okazał się być naprawdę świetny.

Pozdrawiam, Sara ❤

Za możliwość przeczytania dziękuję: www.jakkupowac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka