wtorek, 3 grudnia 2019

[PATRONAT]"Ucieczka z kraju kobiet" Dominik Wang

Autor: Dominik Wang Tytuł: Ucieczka z kraju kobiet Wydawnictwo: AlteerNatywne Liczba stron: 220 Ocena:6/10

"Walczymy także o to, aby już nikt nie opisywał tylko złej strony męskości, bo macie też dobrą stronę, o której się nie mówi, a my - kobiety - mamy złą stronę swojego postępowania, której oficjalnie się nie ujawnia. To przykre i niegodne ludzkiego zachowania."


     Co by się stało, gdyby nasz świat dokonał przewrotu? Gdyby u władzy stanęły kobiety, a mężczyźni zostali zepchnięci poza margines społeczny? W tej rzeczywistości stworzonej przez Dominika Wang tak się właśnie dzieje. Wszelkie oznaki męskości zostały wyplenione lub włożone do klatek jako obiekt naukowy. Emocje, obowiązki i priorytety zostały zmienione. W planach nie zostały uwzględnione rodziny, ani marzenia. Wszystko zostało poświęcone na rzecz jednego społeczeństwa kobiecego, które funkcjonuje dzięki mocno naciąganej solidarności względem siebie.
Oczywiście nie możemy generalizować płci pięknej. Są bowiem jednostki, które nie godzą się na to, aby istniał świat bez płci brzydkiej i dołączają do ruchu oporu. Grupa dziewcząt o których jest historia pragną, aby uwolnić  swoich wybranków i uciec z nimi na Archipelag Wysp Szczęśliwych, gdzie panuje równość i miłość.  Czy naszym bohaterkom się to uda, a może wolność będzie miała zbyt wysoką cenę, aby móc za nią zapłacić?

     Lektura była umiejscowiona w krótkim odcinku czasowym i była tak jakby wyrwana z życiorysu. Mam na myśli, że bohaterki nie były kimś, kto pragnie rewolucji czy drastycznych zmian. One po prostu chciały pożyć tak jak zwyczajne kobiety zanim pozbyto się ze świata mężczyzn. Czyli w skrócie wszystko co zrobiły, było uwarunkowane swoimi osobistymi pragnieniami, a nie wyższym celom. Może to trochę przypominać Seksmisję, ale w tym wypadku nie było komediowych akcentów.
Samych kobiet, które towarzyszyły nam podczas całej historii było kilka, ale tak właściwie, to żadnej nie poznaliśmy wcale. Jest to minusem, bo całość jest jak obraz na który tylko patrzymy. Ciężko było się wczuć w jakąkolwiek bohaterkę, lub jej dopingować.
Natomiast autor wprowadził wiele elementów zaskoczenia i może to dziwne, ale ostatnie kilkanaście kartek książki naprawdę wprowadziło mnie w taki nastrój melancholijny i ciężko mi napisać dlaczego, bo nie wiem sama. Może to przez rozczarowanie całym systemem, ludźmi i ich wartościami?

     Tytuł jak najbardziej odpowiada treści. Całość ogranicza się tylko do postanowienia ucieczki i jej wykonaniu. Mamy trochę informacji na temat herstorii, ale to tyle. Koncentrujemy się na tym co tu i teraz. Z jednej strony nie zajmujemy się zbędnymi rzeczami i jest to dobre, a z drugiej brakuje gdzieś tego wprowadzenia większej ilości odpowiedzi na niezadane pytania czytelnika, które wprowadzają klimat podczas czytania.

     Cóż... ciężko powiedzieć czy obraz kobiet w powieści jest w ogóle możliwy. Mimo wszystko jesteśmy płcią ulegającą emocjom i większość z nas (chociaż chciałabym nawet zaryzykować pisząc, że wszystkie) nie wyobraża sobie świata bez mężczyzn. Nie chodzi tu tylko o związki, ale też o przyjaźnie, pomoc w przypadku ciężkich fizycznie czynności i oczywiście o wsparcie, którego często nam brakuje i potrzebujemy go trochę dostać od właśnie płci brzydszej.
Historia oryginalna i na pewno warta tego, aby  po nią sięgnąć choćby po to, aby spojrzeć jak świat mógłby wyglądać. Jak to śpiewał Rybi "Z Tobą jest źle ale bez Ciebie jest gorzej"

Black clare

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka