"Uciekamy od siebie, by na nowo się odnaleźć i dostrzec to, na co wcześniej nie zwróciliśmy uwagi"
Bohaterka, która myśli
Główna bohaterka, Olivia, zyskała moją sympatię od pierwszej sceny. To dziewczyna, która twardo stąpa po ziemi. Mimo że trafia w wir zupełnie obcych jej wydarzeń, potrafi się szybko dostosować. Co ważne w fantastyce młodzieżowej – Olivia nie jest zagubioną, płaczliwą panienką. Jest bystra, konkretna i jako pierwsza kobieta w historii zostaje Strażnikiem. To, że pochodzi z arystokracji i ma swoje zdanie, czyni ją postacią wyrazistą. Nawet wątek romantyczny nie odbiera jej charakteru i siły.
"Każda zmiana wymaga przystosowania się i odnalezienia się po raz kolejny w nowej, często trudnej rzeczywistości. To kolejny rozdział w zawiłej historii życia."
Od nienawiści do... Team William
Na scenę wkracza książę William i tu zaczyna się zabawa. Początkowo miałam co do niego mieszane odczucia. To typowy wyniosły arystokrata, przekonany o własnej wyższości. Jednak autorka świetnie rozegrała klasyczny motyw „hate to love”. Obserwowanie, jak William zdejmuje maskę manipulanta i okazuje się czułym, choć specyficznym towarzyszem, było fascynujące. Jego przemiana jest wiarygodna, a ja oficjalnie dołączam do Team William.
Tło, które prosi o więcej
Mam jednak lekki niedosyt w kwestii drugiego planu. Postacie takie jak Matt, Scarlett czy Carlos wydają się niesamowicie barwne i przebojowe, ale niestety potraktowano je trochę po macoszemu. Autorka musiała skupić się na budowaniu świata (Venorei) i głównym wątku, przez co towarzysze Olivii są na razie tylko ciekawym tłem. Mam wielką nadzieję, że w kolejnych tomach ta ekipa dostanie dużo więcej czasu antenowego, bo drzemie w nich ogromny potencjał.
"Nikt nie jest niezwyciężony. Musi istnieć równowaga i metoda, w jaki sposób da się zrównoważyć czyjąś moc."
Debiut z rozmachem
Fabuła jest niezwykle dynamiczna. Styl autorki jest lekki i przystępny, dzięki czemu książkę pochłania się błyskawicznie. Choć schemat „od zera do bohatera” jest znany, to osadzenie go w realiach polityki dworskiej dodaje całości świeżości. Jak na debiut – wykonanie jest absolutnie fantastyczne.
Wizualnie też jest dobrze – estetyczna okładka przyciąga wzrok i cieszę się, że wydawca o to zadbał.
Werdykt: Czekam na ciąg dalszy
Reasumując, „Brama” to bardzo udany start serii. Mimo drobnych mankamentów (zbyt mało miejsca dla postaci pobocznych), stworzony świat i świetnie wykreowana para głównych bohaterów sprawiają, że książka trafia na moją listę polecajek. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze


![[PRZEDPREMIEROWO] "Zakazany układ" K.N. Haner](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZiK-BWv-VCGmthAfFO6Yf3XMRuLqnbpPbUN6boYQ9s8a3aDT7znUF_BkV9Xcp2u5AblJkO4cVk5KqbuLrquDIltM1ZcN1Qor76DacB0kwUWYpTjzHkRk4vs896pMC_qTLurUkiGhByRE/s640/ZAUKLA_okladka_podglad+%25281%2529-1.png)


!["PYŁ" [Ostatni tom trylogii "SILOS] Hugh Howey](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnioki9EQ7mjpbDgGRjl8oQWSfTc48RgQmrIhkV4HrRCxY8PkjmueEP4G_rxCzs7UYlZT1uUAQ_XCfbTK8esKskb9Wfa7o41zaPVJnKzvC5yZgQgUkBaOmbctATu9j8S0yTfxR_Yiyn53B/s640/80509085_2470876029897331_4180066453996699648_n.jpg)
Komentarze: