wtorek, 4 sierpnia 2020

"After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem" Anna Todd


Tytuł: After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem  Autor: Anna Todd  Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny  Wydawnictwo: Znak (OMG BOOKS) Ilość stron: 758  Moja ocena: 6,5|10

"Jeśli książka na ciebie nie oddziałuje, nawet w najmniejszym stopniu, to nie czytasz odpowiedniej książki."


     Nie tak dawno przeczytałam After. Płomień pod moją skórą i książka mocno mnie rozdarła i sprawiła, że ciągle myślałam, jak potoczyła się historia Tessy i Hardina. Kupiłam od razu drugi i trzeci tom, no i nie mogłam się powstrzymać. Ziarenko zwątpienia pojawiło się na instagramie, trochę się obawiałam jakości tomu drugiego. 


     Tessę Young znamy z pierwszego tomu jako osobę mocno zakochaną w zorganizowanym i poukładanym życiu, spokojna i pracowita, dopóki nie pojawił się w jej uzależnionym od kalendarza życiu – Hardin. Theresa przechodzi sporą zmianę, a jednocześnie nie zmieniło się nic. Trzeba przyznać, że ich związek miał na nią ogromny wpływ, niekoniecznie pozytywny. Była raczej niezbyt zdecydowana – niby wiedziała, czego chce, ale z drugiej strony sama była dosyć toksyczna. Jedyną stałą rzeczą w życiu Tessy jest jej staż w Vance, bo reszta to jak wiatr zawieje, bo tym stała się panna Young – chorągiewką, która nad interpretuje niektóre fakty, ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo u Hardina wszystko jest możliwe. 

"Żyjemy w świecie, w którym wszyscy popeł­niają błędy, nawet niesamowicie naiwne dziewczyny, które zazwy­czaj są ofiarami charakteru i braku wrażliwości swoich chłopaków. Nikt na tym świecie nie jest prawdziwie niewinny. Nikt. Ludzie, którzy mają siebie za doskonałych, są najgorsi ze wszystkich."

     Hardin Scott, dwudziestoletni student, który raczej nie przywiązuje do nauki zbytniej uwagi – nawet  więcej, to tylko dodatek do uniwersyteckiego życia. Zanim poznał Tessę, był tylko typowym bad boy’em – czasem alkohol, częściej narkotyki, a niemal zawsze był seks. Jak wszyscy wiemy, oczywiście przechodzi przemianę, może nie tak spektakularną, jaką chciałaby Tess, ale chociaż coś. Ten facet jest dosyć inteligentny, ale narwany, zaborczy i niestety toksyczny. Lubiłam go, ale też mocno mnie denerwował, sprawiał, że miałam ochotę go trochę poturbować, za to, jak czasem się zachowywał i jak ogromnym był hipokrytą. Liczyłam choć trochę, że faktycznie mu się polepszy i ogarnie ten swój bałagan – jednak Tessa wcale mu nie pomagała tak bardzo, jak mogło się jej wydawać. Jednakże, aby było w tym ich związku chociaż trochę lepiej, muszą oboje totalnie się zmienić i przestać doprowadzać czytelników do bólu głowy – to trochę jakby książkowa wersja Trudnych spraw. 
"On nie miał nic do stracenia, ale ja miałam. Pozwoliłam mu, żeby odebrał mi wszystko. Życie, za­nim go poznałam, było takie proste i sprecyzowane. A teraz… po nim… jest po prostu… po wszystkim."

     To nie do końca to, czego się spodziewałam po okrutnym potraktowaniu Tessy, miałam naprawdę wiele teorii, ale z przyjemnością nie brałam pod uwagę tak szybkiego obrotu spraw. Trzeba przyznać autorce, że dramatyzm opanowała do perfekcji i nie obawia się go używać. W kwestii bohaterów – tak, są barwni, dosyć unikatowi, ale momentami obrzydliwie toksyczni i pochopni. Historia jak dla mnie jest w miarę chwytliwa, choć nieco zbyt chaotyczna i niepokojąco szkodliwa. Anna Todd ma przyjemne i niewymagające pióro, a język w książce należy do powszechnych, nie ukrywam, że Hardin naprawdę sporo przeklina. Trzeba też przyznać, że to niezła cegiełka, a każda kolejna jest grubsza, zatem albo się poprawi, albo niestety nie. 
"- Pięć czy sześć czego?
- Seksów on the Biczów..."

     O okładce nie mam konkretnego zdania – podobają mi się oryginalne oprawy rzecz jasna, jednak mam dziwną słabość do wydań filmowych i jestem ciekawa, jak będzie wyglądała ta nowa. Ta jest interesująca i dosyć intensywna – w zasadzie tak jak treść. 


     Reasumując, bardzo czekałam na moment, w którym będę miała możliwość przeczytania kontynuacji i gdy do mnie dotarła – wzięłam się za czytanie, jednak nie jestem tak zadowolona, jak pierwotnie sądziłam. To chaotyczna historia, która mimo wszystko mnie wciągnęła, chociaż to chyba moja masochistyczna strona uważa, że nie było tak źle. Bohaterowie, jak wspomniałam - są barwni, jednak sami nie do końca wiedzą czego chcą i trącą toksycznością, która w pewnym stopniu mi się podobała, ale z drugiej strony doprowadzała mnie do frustrującego bólu głowy. Mam bardzo mieszane uczucia odnośnie tego tomu, w przypadku pierwszego bez wahania dałam dziesięć gwiazdek, lecz w tym… jestem wręcz trochę zawiedziona, bo to nie spełniło zbytnio moich oczekiwań. Mam nadzieję, że tom trzeci będzie lepszy od drugiego i choć trochę podniesie moją opinię na temat tej serii. No cóż, to raczej nie do końca udana dla mnie książka, ale i tak mocno ciekawi mnie ciąg dalszy.

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka