Tytuł: Rich habits - poor habits, czyli nawyki bogatych i biednych Autorzy: Michael Yardney, Tom Corley Tłumaczenie: Maciej Bernatt-Reszczyński Wydawnictwo: Kompania Mediowa Liczba stron: 310 Ocena:5/10
"Prawdopodobnie wiele z tego, czego się nauczyliście o pieniądzach i tworzeniu bogactwa, przekazali wam ludzie, którzy sami nie byli zbyt zamożni. W dodatku sporo wyczytaliście u tak zwanych ekspertów, którzy nie posiadają szczególnego majątku."
Bogactwo większości z nas kojarzy się z pieniędzmi, najlepszymi gadżetami, zagranicznymi wakacjami i beztroskim życiem spędzonym na leżeniu plackiem. Tak przynajmniej to wszystko wygląda, gdy ogląda się np. seriale o bogatych dzieciakach. Coś w stylu Plotkary.
Muszę przyznać, że nigdy nie zastanawiałam się dlaczego bogaci są bogaci (pomijając oczywiście to, że zapracowali na swój sukces), ani dlaczego biedni są biedni.
Gdy w rękę wpadła mi ta pozycja, to nie miałam żadnych oczekiwań. Nie zależało mi w żaden sposób na poznaniu zasad działających finansami, ani jak stać się milionerem. Potraktowałam to jako luźną pozycję, jednak chyba okres w którym się pojawiła nie był odpowiedni, gdyż nie dotrwałam do jej końca.
Mogłabym oczywiście zabrać się za nią ponownie w późniejszym czasie, jednak szczerze wątpię czy w jakikolwiek sposób wpłynie to na moją chęć doczytania jej.
Zacznijmy jednak od początku. Dwóch autorów tej publikacji to Michael Yardney i Tom Corley, którzy nie tylko osiągnęli niezależność finansową, ale pomagają innym jak do takiego stanu dojść.
Czy poszerzyłam zakres swojej wiedzy? Z dziedziny ekonomii na pewno, jednak siedząc pośród podręczników z myślą, że egzaminy się zbliżają - całość mnie przytłoczyła.
Tak moja opinia mogłaby się zakończyć, gdyby nie to, że kilka dni temu dostrzegłam jak to w rzeczywistości działa i muszę przyznać, że byłam zaskoczona. Według autorów każdy ma swoje miejsce na piramidzie finansowej, a także powody, dla których się tam znajdują.
Wybrałam się ostatnio na zakupy i zobaczyłam jak ktoś szybko potrafi wydawać pieniądze na rzeczy totalnie niepotrzebne. Wtedy przypomniał mi się ten tytuł i zaczęłam dostrzegać to, co autorzy chcieli przekazać.
Było to o tyle interesujące, że obserwując człowiek uczy się więcej, niż czytając o zachodzących procesach.
Po tym stwierdziłam, że pozycję będę kończyła - powoli, bez pośpiechu i po to, aby otworzyć sobie oczy na to, co się dzieje - nie dlatego, żeby stać się bogatą.
I tu właśnie leży sedno problemu, gdy zastanawiamy się, czy sięgnąć po ten poradnik. Mogłabym powiedzieć, że polecam, bo warto, ale tak naprawdę to od Was zależy, co chcecie z niego wyciągnąć.
Czy chodzi Wam o wiedzę gdzie się znajdujecie z finansami? A może chcecie poczytać o procesach związanych z pieniędzmi? Jeśli chcecie się wzbogacić, to chyba będzie to rozczarowujące.
Nie wiem jaki procent ludzi, którzy sięgną po tę książkę stanie się bogatymi.
Sama mogę wypowiedzieć się tylko na ten temat, gdzie czegoś się nauczyłam. Może i nie wiem jak zostać milionerem, jednak wiem jak nie zbiednieć i nie wydawać pieniędzy na rzeczy, których i tak nie potrzebuję!
Dajcie znać ,jak podchodzicie do poradników i czy wywołują jakiekolwiek zmiany w postępowaniu
Pozdrawiam, Klaudia ^.^
Czy poszerzyłam zakres swojej wiedzy? Z dziedziny ekonomii na pewno, jednak siedząc pośród podręczników z myślą, że egzaminy się zbliżają - całość mnie przytłoczyła.
Tak moja opinia mogłaby się zakończyć, gdyby nie to, że kilka dni temu dostrzegłam jak to w rzeczywistości działa i muszę przyznać, że byłam zaskoczona. Według autorów każdy ma swoje miejsce na piramidzie finansowej, a także powody, dla których się tam znajdują.
Wybrałam się ostatnio na zakupy i zobaczyłam jak ktoś szybko potrafi wydawać pieniądze na rzeczy totalnie niepotrzebne. Wtedy przypomniał mi się ten tytuł i zaczęłam dostrzegać to, co autorzy chcieli przekazać.
Było to o tyle interesujące, że obserwując człowiek uczy się więcej, niż czytając o zachodzących procesach.
Po tym stwierdziłam, że pozycję będę kończyła - powoli, bez pośpiechu i po to, aby otworzyć sobie oczy na to, co się dzieje - nie dlatego, żeby stać się bogatą.
I tu właśnie leży sedno problemu, gdy zastanawiamy się, czy sięgnąć po ten poradnik. Mogłabym powiedzieć, że polecam, bo warto, ale tak naprawdę to od Was zależy, co chcecie z niego wyciągnąć.
Czy chodzi Wam o wiedzę gdzie się znajdujecie z finansami? A może chcecie poczytać o procesach związanych z pieniędzmi? Jeśli chcecie się wzbogacić, to chyba będzie to rozczarowujące.
Nie wiem jaki procent ludzi, którzy sięgną po tę książkę stanie się bogatymi.
Sama mogę wypowiedzieć się tylko na ten temat, gdzie czegoś się nauczyłam. Może i nie wiem jak zostać milionerem, jednak wiem jak nie zbiednieć i nie wydawać pieniędzy na rzeczy, których i tak nie potrzebuję!
Dajcie znać ,jak podchodzicie do poradników i czy wywołują jakiekolwiek zmiany w postępowaniu
Pozdrawiam, Klaudia ^.^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)