"[...] Od tej pory traktujemy jak jedną z nas. Szóstego brata. Szóstą bratodziewczynę...- Siostrę? - przerwał mu Coen, krzywiąc twarz z odrazą.- Nie, kurwa. - Yael pokręcił głową. - Bratodziewczynę.- To brzmi jak siostra...- Bratodziewczyna, koniec dyskusji! - warknął Yael"
Kobieta-katastrofa
Największym atutem tej powieści jest główna bohaterka. Willa Knight to totalne zaprzeczenie idealnej heroiny fantasy. Jest chodzącą katastrofą – potyka się o własne nogi, spada z krzeseł i przyciąga kłopoty jak magnes. Ale właśnie za to ją polubiłam. Ma cięty język, ogromny dystans do siebie i mimo braku gracji, nie brakuje jej charakteru. W starciu z potężnymi bóstwami nadrabia tupetem i sprytem. Choć bywa naiwna, szybko się uczy, a jej wewnętrzne monologi potrafią rozbawić do łez.
Pięciu wspaniałych (i aroganckich)
Oczywiście, czym byłby ten gatunek bez męskiej obsady? Bracia Abklęci (pięciu Sol) to zbiór niebezpiecznych, potężnych i – nie oszukujmy się – przystojnych typów. Są przekonani o swojej boskiej wyższości, bywają zaborczy i traktują ludzi z góry. A jednak autorkom udało się nadać im tyle charyzmy, że trudno ich nie lubić. Każdy z nich jest inny, ale razem tworzą wybuchową mieszankę. To, że tak szybko (i wbrew zasadom) przyjęli niezdarną Willę do swojego grona, buduje świetną dynamikę i napięcie.
Na drugim planie mamy Emmy – przyjaciółkę Willi, która jest jej całkowitym przeciwieństwem. Ułożona, mądra i posłuszna zasadom, stanowi idealny kontrapunkt dla chaosu, który wprowadza główna bohaterka.
Humor przede wszystkim
Fabuła to świetna zabawa konwencją. Motyw odwróconego haremu jest tu ograny z dużą dawką humoru i lekkości. Romans (czy raczej napięcie między bohaterami) jest obecny, ale nie przytłacza wątków fantastycznych i walki z reżimem. Styl duetu Jaymin Eve i Jane Washington jest tak spójny, że nie czuć, iż pisały to dwie osoby. Książkę pochłania się błyskawicznie. Duży plus za słowniczek na końcu – autorki stworzyły sporo własnych pojęć, więc pomoc się przydaje.
Co do okładki – mam mieszane odczucia. Mam słabość do mroczniejszych grafik, więc oryginał bardziej do mnie przemawiał. Polskie wydanie jest ładne, ale nieco zbyt delikatne jak na taką zawartość.
Werdykt: Fantastyczna zabawa
Reasumując, pierwszy tom „Klątwy Bogów” to kawał świetnej, niezobowiązującej rozrywki. Jeśli szukacie fantastyki, przy której będziecie się głośno śmiać i kibicować najbardziej niezdarnej bohaterce świata – to pozycja dla Was. Zakończenie (oczywiście z cliffhangerem) sprawia, że od razu chce się sięgnąć po kolejny tom.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze

!["PYŁ" [Ostatni tom trylogii "SILOS] Hugh Howey](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnioki9EQ7mjpbDgGRjl8oQWSfTc48RgQmrIhkV4HrRCxY8PkjmueEP4G_rxCzs7UYlZT1uUAQ_XCfbTK8esKskb9Wfa7o41zaPVJnKzvC5yZgQgUkBaOmbctATu9j8S0yTfxR_Yiyn53B/s640/80509085_2470876029897331_4180066453996699648_n.jpg)


Komentarze: