sobota, 17 kwietnia 2021

"Szept" Lynette Noni

 Tytuł: Szept  Autor: Lynette Noni  Tłumaczenie: Janusz Maćczak  Wydawnictwo: Uroboros  Ilość stron: 432  Moja ocena: 8|10

"Powinnaś usiąść wygonie. Ta książka to arcydzieło. Lektura pójdzie na marne, jeśli będziesz czytać, siedząc tak, jakby kolec wbijał ci się w pupę."

     Szept jest debiutem Lynette Noni na polskim rynku wydawniczym i przyznam, że byłam bardzo ciekawa tej książki, co więcej, zanim do mnie dotarła, przeczytałam parę pozytywnych recenzji, co w pewnym sensie nastawił o mnie na to, co kryje się za interesującą okładką.


     Obiekt Sześć- Osiem- Cztery, czy może 18-letnia Jane Doe trafiła 2 lata temu do tajnego rządowego ośrodka - Lengard, w którym znalazła się nie bez powodu - wiele smutnych aspektów złożyło się na to i w sumie od tamtego czasu nie powiedziała ani słowa… Dosłownie, stała się niemową z wyboru i pierwotnie kompletnie tego nie rozumiałam, jednak Jane stopniowo rozjaśniona sytuację. Oczywiście nie ma tak na imię, po prostu to straszny uparciuch, bardzo to w niej lubiłam, Potrafiła być też zabawna (głównie w myślach, ale jednak) no i waleczna, tego jej odmówić nie można. Jednak jak każdy ma swoje słabe punkty, a Jane przez te 2 lata przechodziła piekło. Bardzo lubiłam jej postać - charyzmę, siłę, ogromny upór i dosyć otwarty umysł, myślę, że należy do jednych z moich ulubionych postaci.

"On nie może wiedzieć, że słowa są wszystkim, czego zawsze jestem świadoma. One są życiem. One są śmiercią."
     Gdy tylko na horyzoncie pojawił się Landon Ward, około 2 lata starszy mężczyzna od Jane Doe wiadome było, że jeszcze bardziej namiesza w jej i tak już zagmatwanym życiu. To dosyć interesująca i barwna postać, w sumie jest owiany nutką tajemnicy, zachowywał się dosyć podejrzanie - miły, wyrozumiały i uczynny, choć reszta taka nie była (poza paroma wyjątkami). W sumie zdobył moją sympatię, ale nie ukrywam, że momentami w niego wątpiłam i nawet mnie zirytował. W Lengard mamy jeszcze parę innych postaci, które wzbudzały wiele emocji, często sprzecznych. Jednakże nie można autorce odmówić faktu, że każda postać wydaje się być unikatowa, potrzebna i uzupełniająca historię. Jest tu wiele postaci poza Lengardem, na które również Warto zwrócić uwagę.




Fabularnie bardzo mi ta książka przypadła do gustu, wydaje mi się dosyć oryginalna i po prostu wciągająca. Nie ukrywam, że niemalże od samego początku wiedziałam, że wkręcę się w tę historię, podobała mi się dynamika i tajemnice, napędzały moją ciekawość. Do gustu przypadło mi również pióro autorki - nie było monotonne, z kolei było lekkie i przyjemne w odbiorze, co więcej to językowo niewymagające powieść. Na co warto jeszcze zwrócić uwagę to fakt, że nie skupiamy się to na romansie, to totalnie poboczny (lecz widoczny i wyczuwalny) wątek, a na fantastyce i wszechobecnych tajemnicach, które gdy tylko się rozwijają, to narastają w nowe warstwy. Bohaterowie jak już wcześniej wspominałam, są dosyć barwni, charakterystyczni, jakby umiejscowieni w odpowiednich miejscach. Zaskakująco dobrze wspominam tę książkę, wiąże z jej kontynuacją spore nadzieje, autorka pozostawiła wiele aspektów nierozwiązanych.


     Cóż, okładka jest z pewnością interesująca i bardzo charakterystyczna. Podoba mi się rozmycie w pewnym stopniu postaci uwydatnienia oczu oraz ust wraz z tytułem.

"Jego słowa wryły mi się na zawsze w umysł:
Nie.
Poddawaj.
Się."
     Reasumując, jestem zdziwiona, że ta książka tak bardzo mi przypadła do gustu, bo ostatnio trafiały mi się raczej średnie bądź słabe książki, a tu autorka przyjemnie mnie zaskoczyła. Na tak dobrą i przyjemną lekturę składało się oczywiście przystępne pióro, niezbyt wymagający język, barwni bohaterowie oraz dynamika - na tyle zrównoważona, z pewnością nic nie przeoczycie. Świetnym posunięciem było skupienie się przez autorkę na wątku fantastycznym i przesunięcie romansu na nieco dalszy plan - przez co był bardziej kuszący i mniej oczywisty. Już na sam koniec chciałabym polecić tę powieść, ciężko mi się od niej było oderwać i drugi tom aż się prosi o natychmiastowe przeczytanie. Szczerze polecam.

Pozdrawiam, Sara ❤  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka