wtorek, 4 października 2022

"Beniamin Ashwood. Płonąca wieża" A.C Cobble

 


Tytuł: Beniamin Ashwood. Płonąca wieża (tom V)  Autor: A.C Cobble   Tłumaczenie: Dominika Repeczko Ilustracje: Leszek Woźniak  Wydawnictwo: Fabryka słów Liczba stron: 567  Ocena:9/10

-Odejdzie daleko stąd, do miejsca w którym będzie mógł być wolny - powiedział cicho. - Wolny od oczekiwań i odpowiedzialności, jakie nań nakładacie.
[...]
-D-d-dlaczego miałby zrobić coś takiego? 
-Żebyście i wy byli wolni. Mogli żyć swoim życiem. Podejmować swoje decyzje. Ocalić samych siebie.

To już piąta część cyklu o Beniaminie Ashwoodzie i muszę przyznać, że z niecierpliwością czekałam aż zacznę ją czytać. Co prawda po drodze zagubił się gdzieś tom czwarty, jednak na pewno prędzej czy później go nadrobię, żeby uzupełnić sobie ewentualne braki w fabule. Tymczasem niech ogień pochłonie... wieżę? 

Czy w naszych czytelniczych szeregach może znaleźć się tu ktoś, kto nie miał z cyklem o piwowarze z Widoków styczności wcześniej? Być może. W razie takich ewentualności mogę tylko powiedzieć, że młody chłopak, który do tej pory żył w spokojnej wiosce i mając tak spędzić swoje całe życie, spotyka niezwykłą grupę. Grupę dzięki której ma szansę wyrwać się ze swojej codzienności i przeżyć przygodę pełną niebezpieczeństw, czarodziejek, magii, śmierci, ale też przyjaźni i miłości. W tomie piątym nasza zwarta ekipa podąża cały czas przed siebie, a kolejne kłopoty się nawarstwiają. Beniamin musi się martwić nie tylko o Sanktuarium i jego wysłanniczki, ale też o skradziony kostur, nadciągającą wojnę i... demony. Jak nasi podróżnicy poradzą sobie tym razem?

Motyw drogi, która nie ma końca, mógłby wydawać się nudny, jednak autor ma w zanadrzu tak wiele nowości fabularnych, że ciężko mówić tu o jakimkolwiek zastoju akcji. 
Tym razem nasi bohaterowie odwiedzają nowe miejsca i poznają nowych wrogów, bądź sprzymierzeńców, jednak coraz częściej powracamy do tych już nam wcześniej znanych z poprzednich tomów. 

Rozwój Bena, Amelii, Lady Towaal czy nawet Rhysa, jest w tej części niedostrzegalny. Mają oczywiście coraz większe umiejętności, jednak ich wzrost następuje o wiele wolniej, niż działo się to w pierwszych dwóch częściach. Można by nawet powiedzieć, że poza doświadczeniem, mają ogromną ilość szczęścia, która spada na nich w odpowiednim momencie. Co nie znaczy, że jest łatwo. 
Opisy walk są częstsze i lepiej rozbudowane. Czyta się je naprawdę dobrze - nawet jeśli nie jest ktoś fanem kilkunasto-stronnicowych potyczek. 
Niektóre kwestie zostają zamknięte, inne tego zakończenia jeszcze potrzebują. Wciąż mamy przed sobą kilka celów, a pod koniec książki dostajemy polityczny wątek, który może zostać ciekawie rozwiązany ze względu na postać będącą jego częścią. 

Czując się jako część tej eskapady, nie wiem jaki mogłaby mieć ona finał. Czy po rozwiązaniu wszystkich problemów tego świata dostaniemy wielki napis KONIEC i to będzie tyle? Ciężko sobie wyobrazić zakończenie tej przygody, a jednak odnoszę wrażenie, że jesteśmy już za półmetkiem - tylko nie wiadomo jak daleko. 
Rozwój relacji stanął chwilowo w miejscu, mało tutaj jakiegoś emocjonalnego tornada. Co najwyżej delikatne powiewy rzucane raz na kilkadziesiąt stron. 

Ominięcie czwartego tomu nie okazało się być fatalne w skutkach. Łatwo odnaleźć się w akcji i nie odczuwam luk w fabule, ponieważ informacje rzucane przez bohaterów pozwalały mi sklecić skróconą wersję tego, co działo się wcześniej. 
Podczas przygody bawię się świetnie i nie mogę doczekać się tego, co autor szykuje dalej. 

Pozdrawiam
Klaudia ⚔

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka