wtorek, 4 kwietnia 2023

[MINI RECENZJA] "7 razy dziś" Lauren Oliver

 Tytuł: 7 razy dziś  Autor: Lauren Oliver  Tłumaczenie: Mateusz Borowski  Ilość stron: 384  Wydawnictwo: Moondrive  Moja ocena: 7,5|10 

"Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść."

    Na „7 razy dziś” zdecydowałam się głównie ze względu na fakt, iż widziałam film (Zanim odejdę) na podstawie tej właśnie powieści i choć okładka nie oddaje emocji, która z pewnością znajdziemy w środku. Zatem bez zbędnego przeciągania, przejdźmy do przedstawienia głównej postaci.

 "Dobry przyjaciel nie zdradzi Twojego sekretu. Najlepszy przyjaciel dopilnuje, żebyś nie zdradził swojego sekretu."

    Jest nią Sam, a dokładniej Samantha Kingston, której życie może wydawać się istną bajką czy spełnieniem marzeń wielu nastolatek w wieku licealnym – popularność, przystojny i równie rozchwytywany chłopak oraz paczka wiernych przyjaciółek. No ŻYĆ nie UMIERAĆ co? No właśnie w tym rzecz, śmierć gra tu ogromną rolę, bo z zadufanej w sobie, mającej głęboko w poważaniu uczucia innych imprezowiczki może ewoluować w całkiem empatyczną postać. Nie ukrywajmy, tak na dobrą sprawę nikt nie lubi takich dziewczyn, bo jak się okazuje, one same siebie nie lubią – próżne, egocentryczne i w większości… Niezbyt inteligentne. W tej powieści niezwykle urzekł mnie proces „rekonwalescencji” Sam, to jak powoli otwierała oczy na to, czego wcześniej nie dostrzegała (lub nie chciała dostrzegać). Dopiero wówczas polubiłam jej postać.

 "Nadzieja trzyma przy życiu. Nawet po śmierci jest to jedyna rzecz, która trzyma przy życiu."

    Muszę przyznać, że autorka ma naprawdę interesujące pióro, co więcej jest przystępna językowo i dosyć oryginalna. Nie ukrywam, że bardzo mnie wciągnęła – wielkim plusem była kreacja bohaterów, widać było w nich progres i to też skłaniało ku refleksji.

 "To dziwne, jak wiele można o kimś wiedzieć, nie wiedząc wszystkiego. A wciąż nam się wydaje, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy poznamy całą prawdę."

    Reasumując, „7 razy dziś” jest skierowana głównie do młodszych odbiorców, ale ma naprawdę świetny przekaz, można by nawet stwierdzić głęboki. No i autorka sprawnie operuje piórem i nie tylko dynamicznie prowadzi akcję, ale również fajnie wykreowana bohaterów, przez co naprawdę dobrze mi się czytało. Okładka niestety nie powala, ale można zawiesić oko. Pozostało mi tylko polecić, bo to lekka powieść, która nie jest płytka i po prostu warto na nią zwrócić uwagę.

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka