Tytuł: Mówczyni (Morze atramentu i złota tom II) Autor: Traci Chee Tłumaczenie: Nina Wum Wydawnictwo: Bukowy las Liczba stron: 536 Ocena: 8/10
- Skoro wszyscy i tak zmienimy się w potwory, to lepiej zróbmy co w naszej mocy, by być jak najbardziej ludźmi, póki czas.
Kontynuacja Morza atramentu i złota pojawia się po czterech i pół roku. Choć wiedziałam, że powrócę do fantastycznej przygody Sefii i Łucznika, nie sądziłam, że zajmie to aż tak dużo czasu. Gdy udało mi się znaleźć drugi tom, postanowiłam odłożyć jej przeczytanie aż do uzupełnienia kolekcji ostatnim tomem, który niedawno znalazłam na promocjach książkowych w markecie.
Powrót do świata bohaterów okazał się trudniejszy niż zapamiętałam, a wszystko to dzięki wielu wątkom dziejącym się równolegle w czasie, lokacjach i powiązaniach.
Mimo ciągłego hasła wiszącego nad głową Sefii o tym, że wszystko co zapisane, musi się spełnić, za wszelką cenę chce ona odmienić los, aby ocalić życie swojego ukochanego Łucznika. Nawet jeśli nie miałaby być jego częścią.
Piraci szarżują na morzach w poszukiwaniu skarbu i przygód przynoszących rozgłos i adrenalinę, a Straż w dalszym ciągu szkoli młodych chłopców do walki.
Na rodzie Corabellich wisi piętno klątwy, a najbliższy przyjaciel króla jest jednocześnie jego największym przekleństwem. Trzymajcie się mocno, bo ten tom obfituje w ogrom przemocy, walk, krwi i walki z przeznaczeniem.
Pierwszą część zapamiętałam jako fantastykę z gatunku tych lżejszych, bardziej skierowanej do młodzieży z wątkiem romantycznym, któremu przepowiadałam, że rozwinie się na tyle, żeby spokojnie robić za jeden z głównych. To, co dostajemy w drugim tomie to brutalność, rzeź i brak litości nawet dla ulubieńców. Historia nabiera nie tylko tempa, ale i mocy.
Wielowątkowość o której wspominałam wcześniej sprawia, że śledzimy przebieg wydarzeń na różnych płaszczyznach z perspektywy różnych bohaterów. Niekiedy nawet z tych, z których wolelibyśmy tego nie robić. Poszło to w innym kierunku niż się spodziewałam, ale zdecydowanie na plus.
Postacie są zróżnicowane i jest ich wielu. Nie na wszystkich skupiamy się na tyle długo, żeby ich choćby zapamiętać, ale sprawiają wrażenie jakby każda z nich była częścią swojej własnej opowieści zwanej życiem.
Rozkwitające uczucie między Sefią i Łucznikiem nie jest ani mdłe, ani cukierkowe. Od pierwszych rozdziałów pojawiają się problemy i trudne decyzje. Dziewczyna jest tutaj tą bardziej racjonalną, która kalkuluje, przelicza zyski i straty. Jest w stanie wiele poświęcić dla celu jaki sobie obrała.
Po drodze napotykamy znany z poprzedniego tomu zabieg rozrzucania słów na kolejnych stronach z których układa się jakieś przesłanie, oraz rozdziały pozwalające nam sięgnąć w przeszłość dzięki Książce.
Nad całą akcją pojawia się pytanie, czy nasi bohaterowie uciekając od przeznaczenia, nie sprawiają, że się ono spełnia? Na ile można zmienić z góry ustalone wydarzenia?
Mimo dużej ilości lokacji i postaci, które musiałam sobie odświeżyć (co nie skończyło się 100% sukcesem), świetnie się bawiłam. Trochę żałuję, że nie zabrałam się za dalsze części od razu po zakończeniu Czytelniczki, bo pewnie wtedy nie byłabym taka zagubiona od samego początku. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę polecam i niebawem ukaże się na stronie zwieńczenie trylogii. Tym razem nie ma co opóźniać o kolejne cztery lata!
Pozdrawiam, Klaudia ✨
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)