-Nie jestem chory. Trochę zmęczony po podróży, ale poza tym mam się dobrze. Dlaczego pytasz? - Posłał jej krótkie spojrzenie.-Bo cię nie poznaję.
Iskra była pozytywnym rozpoczęciem trylogii o trzech siostrach tj. Dominice, Dorocie i Danieli. Wydawałoby się, że każda pozycja skupia się na konkretnej siostrze, jednak autorka poświęca tyle samo czasu całej trójce. Drugi tom może i zajął ciut więcej czasu niż jedno przedpołudnie, jednak czytało się go z niemniejszą przyjemnością niż ten wcześniejszy.
Dominika dochodzi do siebie po wypadku. Co prawda nadal nie pamięta sporej części swojej przeszłości, jednak siostry uważają to za jedyny pozytywny aspekt tego, co się wydarzyło.
Dorota w dalszym ciągu przemieszcza się między Koniecpolem, a Warszawą. Między życiem na wsi wśród osób przy których może czuć się swobodnie, a ruchliwą stolicą z ogromnymi możliwościami rozwoju własnej kariery.
Daniela natomiast przeżywa sercowe rozterki ze względu na Witka, który z jednej strony jest dla niej czuły i serdeczny, a z drugiej strony nie jest z nią do końca szczery, co dotkliwie wbija klin między tę dwójkę.
Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy mogą namieszać w fabule, ale przecież wiedzieliśmy, że tak to się potoczy, prawda? 😎
Fabuła mknie do przodu niczym burza. Akcja nie przestaje zwalniać, a jednocześnie nie jest to tak przesycone wieloma wątkami niepowiązanymi ze sobą, że naprawdę przyjemnie śledzi się kolejne wydarzenia. Niektóre z nich są trochę przepełnione emocjami na wyrost, ale nie jest to coś, z czym nie spotkalibyśmy się w innych tytułach autorki.
Problemem jest brak dobrej komunikacji między bohaterami. Zbyt często dopowiadają sobie oni historię, zanim usłyszą jej wersję z ust świadków. Do tego szybko wpadają w odmienne stany. W jednej chwili jest wszystko dobrze, a za chwilę ktoś dostaje plaskacza w twarz i to tak naprawdę za nic. Do tego nie ma co liczyć na to, że w jakikolwiek sposób bohaterowie drugoplanowi wezmą stronę osób, które nie są siostrami Sawa. Zawsze oberwać musi ten z którym się pokłóciły, mimo że nikt jeszcze nie wie, co się wydarzyło, o czym pisałam wcześniej.
Drugą rzeczą, którą może zauważyć czytelnik jest ten sam sposób mówienia przez wszystkich bohaterów. Oczywiście wypowiadane słowa się różnią, ale wszelkie zdrobnienia, czy wyrażenia są takie same. Podobnie jak sposób ekspresji swoich uczuć. Wszyscy są egzaltowani.
Poza tym autorka porusza trudne tematy takie jak traumy, nadużycia seksualne, alkoholizm, czy też przemoc. Nie jest to na tyle rozwinięte, żeby narzucić tematyką jakieś smutniejsze momenty, a bardziej aby nakreślić ważny element z życia bohatera. Dzięki temu nie skupiamy się na tym, co było złe, ale na tym, co dobrego można wyciągnąć z przyszłych wydarzeń.
Po raz kolejny miłe zaskoczenie. Kontynuacja wypada równie dobrze jak poprzedniczka i z niecierpliwością czekam na dalsze losy sióstr. Uważam, że jest to dobra trylogia.
Pozdrawiam, Klaudia 🌩️
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)