sobota, 11 stycznia 2025

"Słowiańskie Boginie Ziół" Joanna Laprus

 


Tytuł: Słowiańskie Boginie Ziół Autor: Joanna Laprus Wydawnictwo: Świat Książki Liczba stron: 315 Ocena: 10/10

Wierzono, że jarzębina jest w stanie zatrzymywać lub przenosić choroby zesłane przez wiedźmy lub znachorów - można ich było uniknąć, kiedy klęknęło się przed drzewem, objęło je i pocałowało, a także wypowiedziało odpowiednie słowa zamowy.

Klimaty słowiańskie powracają. W sumie nigdzie nie zniknęły, jednak zaopatrzenie się w interesujące tytuły i ich przeczytanie trochę zajęło. Na Słowiańskie Boginie Ziół trafiłam gdzieś przypadkiem i choć nie wiedziałam o czym jest, postanowiłam, że jak tylko nadarzy się okazja, to je zamówię. No i tak się stało kilka tygodni temu, a dzisiaj przedstawiam ją Wam.

Początkowo spodziewałam się historii o samych boginiach, a choć jest ich kilka, które skupiają się na Dziewannie, Mokosz i Marzannie, to głównie jest to... zielnik. Żeby jednak nie było! 
Jest urozmaicony w informacje dotyczące nie tylko wyglądu i zastosowania, ale też opisuje święta podczas których były używane konkretne rośliny, czy też wierzenia jakimi je obdarzano. Jest to księga dla prawdziwej szeptuchy. 
Posiada piękne ilustracje i już ze względu na sam walor artystyczny uważam, że pozycja jest warta sięgnięcia. Gdyby tak jeszcze znalazły się pożółkłe kartki pomiędzy którymi znajdowałyby się ususzone zioła... 

Tak jak wspominałam w poprzednich słowiańskich pozycjach, że w niektórych można było poczuć tę tajemniczość jakby innego świata dzięki ciekawemu przedstawieniu go przez autora, a w niektórych zabrakło magii, tak tutaj uważam, że klimat jest bardzo przyjemny. Nie jest to typowo naukowa pozycja, pojawia się jednak sporo odnośników do bibliografii i masa ciekawostek. Opisywane są obrzędy i zastanawiam się czy ktoś faktycznie je stosował np. żeby przyciągnąć miłość i czy faktycznie jakaś magia się tam działa.

Na samym końcu pojawiają się receptury lecznicze i magiczne, które gromadzą wszystkie możliwości wykorzystania przedstawionych wcześniej ziół. Stąd też podział na medyczne i magiczne. Pierwsze przedstawiają np. napary czy kompresy dla złagodzenia objawów jakichś nieprzyjemności, natomiast magiczne działają bardziej jak talizmany, które mają coś do nas przyciągać, albo przed czymś chronić. 

Było to doświadczenie zarówno przyjemne treściowo jak i wizualnie. Na pewno jest to coś nowego i fascynującego, co dołączam do mojego książkowego słowiańskiego świata. 
Wiem, że moje ciotki robią różne napary i zbierają rośliny na których się kompletnie nie znam. Być może są czarownicami, ale nawet jeśli tak, to na pewno tymi dobrymi! 

Pozdrawiam wszystkie czarownice i wiedźminów, Klaudia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka