"Jeśli wiedza była władzą, wówczas niewiedza była największą słabością istot nieśmiertelnych."
Złoto, błękit i... "chłam"?
Po pierwsze: okładka. Piękne tłoczenia wypełnione złotem i cudownym odcieniem niebieskiego. Do tego widok na budynki charakterystyczne dla krajów pustynnych no i oczywiście tytułowa Buntowniczka na koniu. W sumie nie spodziewałam się takiego chłamu. Masakra... Dobra, żartuję! Już po tym zdaniu możecie wywnioskować, że moje serce należy do tej powieści i Jina (o nim za chwilę). Fakt jest taki, że totalnie nie spodziewałam się tak niebanalnej książki. Sądziłam, że to będzie kolejna wydmuszka, a dostałam perełkę.
"Pragnę wydostać się z tego miasta. Pragnę tego tak, jak pragnę oddychać."
Dziewczyna z rewolwerem
Alwyn Hamilton uwielbia tworzyć bohaterki, które przebierają się za facetów. Czy to jakieś jej skryte marzenie? Być może. Główna bohaterka, Amani, urzekła mnie swoją zawziętością. Jej charakter jest niesamowicie oryginalny – dawno nie spotkałam się z tak barwną i charakterną postacią. To miał być tylko wstęp, a ja tu już jestem na etapie uwielbienia! Ta dziewczyna to istna petarda. Amani jest moją faworytką nie bez powodu – przede wszystkim nie posiada tych typowych, irytujących cech, które często mają bohaterki YA. A przynajmniej ja ich nie wychwyciłam.
Co do samej autorki – pióro Hamilton jest intrygujące i przyciągające. Wypiera stare schematy miłości, zmieniając je w elektryzujące powieści przygodowe z subtelną nutką uczucia. Tu na pocałunki wyczekuje się jak na szpilkach! Ale gdy autorka w końcu zaspokaja nasze pragnienia, czuć odurzające spełnienie.
"Jesteś tutaj? - Jin zerknął na mnie i zaczął się serdecznie śmiać. - Albo śnię, albo umarłem."
Ręce precz od Jina!
Teraz czas na Jina. Miałam co do niego parę teorii i... szkoda, ale żadna się nie spełniła. Choć w sumie to się cieszę, bo chłopak pokazał się z jak najlepszej strony, co uczyniło lekturę jeszcze przyjemniejszą. Przykro mi, dziewczyny, ale oficjalnie: ZAKLEPUJĘ GO! :D Jest mój. O reszcie ciekawych bohaterów musicie dowiedzieć się sami, bo jest ich tam cała masa.
"Nowy świt, nowa pustynia."
Pustynia, jakiej nie znacie
Bardzo podoba mi się sama koncepcja świata i jej wykonanie. Fabularnie książka jest naprawdę oryginalna. Przyznam, że dotychczas nie czytałam powieści osadzonej na pustyni, a tym bardziej takiej, która łączy westernowy klimat z magicznymi stworzeniami (dżiny!) i światem ukrytym pod pryzmatem normalności. Znów wrócę do moich pierwotnych przypuszczeń – spodziewałam się raczej przeciętnej fantastyki, którą bez skrupułów odłożę na półkę, pamiętając jedynie ładną okładkę. Ale nie. W mojej pamięci zostanie nie tylko przepiękna oprawa, ale też jej zawartość, a przede wszystkim bohaterowie, którzy utknęli mi w głowie.
Werdykt: Czekam na więcej
Z tego, co mi wiadomo, są jeszcze dwie części. Nie da się ukryć, że mam teraz ogromne oczekiwania i liczę na powtórkę sukcesu pierwszego tomu. Podsumowując: „Buntowniczka z pustyni” skradła moje serce niebanalną fabułą, dynamiczną akcją i obłędną okładką. Polecam każdemu poszukiwaczowi przygód i cudownych bohaterów z delikatną nutką miłości. Kochani, gorąco polecam – bierzcie i czytajcie!

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze
![Konkurs z okazji 1,000 wejść! [ZAKOŃCZONY]](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQDFu1whJZOm6-8uZuIcK9cn3dCztHC_pVqUOAW-rskbFUmIDnXMi-mHcsD8FOtvRPkmMUNfr3iPGEfsL61QcvHCJ6bIdfAbKyGhJvyWACQIgHlhyphenhyphenEbssDs3ZP_jfMz8CNauaLntIaFjc/s400/czerwona-krolowa-b-iext37873347.jpg)

Mam w planach kupić tą książkę, dlatego też mój portfel będzie pewnie płakał. No w każdym bądź razie podobno cudowna książka i warta uwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
http://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/08/recenzja-pikantne-historie-dla.html
Bardzo polecam :D
UsuńOczywiście zajrzę :P
Nakręciłam się na tę książkę już jakiś czas temu, mam jeszcze sporo nieprzeczytanych pozycji, ale pewnie w końcu się poddam i zakupię :-D Myślę, że warto :-)
OdpowiedzUsuńO jedy! To poddaj się jak najszybciej, z tą książką nie warto zwlekać :D
UsuńA ja o tej powieści jeszcze nie słyszałam. Również nie czytałam książek o pustyni, poza fenomenalnym "Zakazanym Życzeniem" (choć ta powieść stricte o niej nie była), więc chętniebzapoznam się z tym tytułem. Do tego uwielbiam silne, główne bohaterki, więc Alwyn pewnie przypadnie mi do gustu. I jeszcze ta okładka... Kocham połączenie błękitów ze złotem (planuję urządzić sobie pokój w tych kolorach). Po prostu muszę mieć tę książkę, chociaż dla okładki. Pozdrawiam serdecznie, Klara z krysiaklaraiksiazki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudowna, a treść jeszcze bardziej :)
UsuńPozdrawiam ciepło, Sara