"Niektórzy wiedzą jak to jest być tancerzem ale zapominają jak to jest być czlowiekiem."
Trzy twarze baletu
Historię poznajemy z perspektywy trzech tancerek, co daje nam pełny obraz rywalizacji w elitarnej szkole.
Giselle – teoretycznie ta "dobra". Jest miła, pomocna i utalentowana, co momentami czyni ją wręcz zbyt idealną. Jednak pod tą warstwą słodyczy kryje się twardy charakter. To dziewczyna, która zna swoją wartość, choć jej samotność jest mocno wyczuwalna.
Bette – totalne przeciwieństwo Giselle. To toksyczność w czystej postaci. Jest roszczeniowa, fałszywa i zrobi wszystko, by utrzymać się na szczycie. Rozumiem, że działa pod ogromną presją rodziny, ale jej zawiść i nieumiejętność przegrywania sprawiały, że trudno było mi jej współczuć. To ten typ bohatera, który napędza fabułę swoimi intrygami.
June – postać, która wzbudziła we mnie najwięcej emocji. Wiecznie w cieniu, zdesperowana, by zostać zauważoną. Jej obsesyjne dążenie do perfekcji, okupione niszczeniem własnego zdrowia, jest smutnym i poruszającym wątkiem. To cichy dramat, który rozgrywa się na drugim planie.
Piękno okupione bólem
Fabuła to klasyczna szkoła przetrwania, tyle że w baletkach. Autorki odarły taniec z bajkowego blichtru, serwując nam brutalną rzeczywistość: zaburzenia odżywiania, uzależnienia, nękanie. Co ważne, te tematy nie są gloryfikowane, ale pokazane jako destrukcyjna cena za marzenia. Styl autorek jest lekki i przystępny, choć mam jeden techniczny zarzut – brakowało mi słowniczka pojęć baletowych. Dla laika niektóre opisy układów mogą być niezrozumiałe, co momentami wybijało z rytmu.
Wizualnie książka prezentuje się świetnie – okładka z motywem lustrzanego odbicia (w wersji serialowej) bardzo mi się podoba i pasuje do tematyki podwójnych twarzy bohaterek.
Werdykt: Serial wygrywa (o włos)
Reasumując, „Tiny Pretty Things” to solidna młodzieżówka z mrocznym podbiciem. Choć moim zdaniem serial wypadł nieco lepiej (był bardziej dynamiczny od samego początku), to książka jest wartościowym uzupełnieniem historii. Jeśli lubicie klimaty rywalizacji i tajemnic w hermetycznym środowisku – warto po nią sięgnąć, zwłaszcza dla zaskakującego zakończenia, które otwiera furtkę do kolejnego tomu.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze

![Konkurs z okazji 1,000 wejść! [ZAKOŃCZONY]](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQDFu1whJZOm6-8uZuIcK9cn3dCztHC_pVqUOAW-rskbFUmIDnXMi-mHcsD8FOtvRPkmMUNfr3iPGEfsL61QcvHCJ6bIdfAbKyGhJvyWACQIgHlhyphenhyphenEbssDs3ZP_jfMz8CNauaLntIaFjc/s400/czerwona-krolowa-b-iext37873347.jpg)

Komentarze: