"Dobry lekarz musi mieć ogromne serce i szeroką aortę, którą płynie cała rzeka współczucia i ludzkiej dobroci."
Pamiętnik medyka – forma, styl i przystępność
Nie ukrywam, że forma dziennika, czyli zapiski dzień po dniu, była dla mnie pewną barierą, gdyż bardzo rzadko sięgam po tego typu konstrukcje literackie. Zazwyczaj wolę bardziej tradycyjną fabułę, ale jakże miło się zaskoczyłam! Adam Kay ma naprawdę przyjemne pióro, które sprawiło, że przez ten specyficzny rodzaj narracji przechodziłam z olbrzymią ciekawością. Autor zadbał o to, by język, choć oscylujący wokół bardzo wymagającej tematyki medycznej, był przystępny dla laika. Wszystkie fachowe terminy są na bieżąco wyjaśniane w przypisach, co sprawia, że lektura nie jest wymagająca pod względem terminologicznym. Można w pełni skupić się na emocjach, doświadczeniach i realiach pracy, a nie na rozszyfrowywaniu łacińskich nazw, co uważam za olbrzymi plus tej książki i dowód na to, że autor naprawdę szanuje swojego Czytelnika."Nie ma lepszej i gorszej rozpaczy, tak jak nie ma jednego właściwego sposobu na jej przeżywanie."
Brzydka prawda o służbie zdrowia i uniwersalne problemy
To, co najbardziej polubiłam w tej książce, to jej autentyczność. Nie jest to lukrowany obraz zawodu, który jest postrzegany przez wielu jako heroiczny, choć w istocie z pewnością taki jest. Kay pokazuje drugą stronę medalu – tę brzydką prawdę, która dotyczy braku życia prywatnego, chronicznego zmęczenia, absurdalnych decyzji systemowych oraz emocjonalnego i fizycznego wyczerpania. Mimo iż autor relacjonuje brytyjskie realia służby zdrowia, bardzo szybko orientujemy się, że problemy, z jakimi mierzą się tamtejsi lekarze, są przerażająco podobne do tych, które obserwujemy na naszym polskim podwórku. To smutny, ale potrzebny uniwersalizm. Choć momentami opisy wywołują obrzydzenie – bo doktor Kay nie szczędzi nam detali – ta prawda jest potrzebna, by zrozumieć pełen obraz sytuacji. Mamy tu do czynienia z charakternymi postaciami, które zmagają się z trudami dnia codziennego w szpitalu, tworząc barwną, choć często tragiczną mozaikę życia na oddziale."PR to badanie per rectum. Dlatego jeśli ktoś mówi wam, że zajmuje się PR-em, zawsze dopytajcie, co dokładnie ma na myśli."
Śmiech przez łzy, czyli emocjonalny rollercoaster
Pamiętnik ten wzbudzał we mnie całą gamę emocji – od gorzkiego śmiechu (bo humor Kay’a, choć specyficzny, jest naprawdę inteligentny), przez współczucie i smutek, aż po zdziwienie, jak wiele obciążeń spoczywa na barkach młodych lekarzy. Obraz całkowitego braku balansu między pracą a życiem osobistym jest wstrząsający i skłania do refleksji na temat tego, jak bardzo system eksploatuje tych, którzy mają nieść pomoc. Wciągająca narracja, mimo iż skupiona na suchych, wydawałoby się, faktach, jest poprowadzona tak dynamicznie, że nie sposób się od niej oderwać. Można poczuć się, jakbyśmy sami byli obserwatorami tych dramatycznych i wzruszających chwil.•••
Werdykt: Lekcja empatii i autentyczności
Reasumując, „Będzie bolało” okazało się dla mnie niezwykle interesującą, pouczającą i momentami trudną lekturą. To autentyczny głos zza kulis, który obnaża słabości systemu, jednocześnie oddając hołd tym, którzy w nim pracują. Polecam ją każdemu, kto ceni sobie literaturę faktu i chce lepiej zrozumieć, ile kosztuje praca lekarza.
💉

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze





![[CYKL RESO] "Beze mnie jesteś nikim. Przemoc w polskich domach" Jacek Hołub](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcvnpeHozO4yR_YtQTaE-K0P0auuCW-gnlGbR6Sd2BOPIdNa3zzbZY6d0NSAgOB3nZoIc4mvbicp1Qi4zHigzIsn1C4Zuey1y5oMw6s0k_NFhzQ0EFMvVQxY1Vucuw6Pbe-4s8abyKWrRWJxK6kIOGLjwLut0zz_phyKwQkJxU4Olo373cIA_AtU4oCgr0/w450-h640/920336-352x500.jpg)
Komentarze: