Jeśli ktoś w miarę regularnie zagląda na strony z książkami bądź do sklepów stacjonarnych, najprawdopodobniej natknął się na takiego autora jak Adam Kay. Jest to były lekarz, a obecnie pisarz i komik. Pozycje autora często poruszają tematykę medyczną i takiej też spodziewałam się po tytule Wyjątkowo trudny przypadek. Ku mojemu zdziwieniu - nie jest to książka popularnonaukowa, a fabularny kryminał, którego głównym bohaterem jest lekarz - Eitan Rose.
Dopiero co wrócił z urlopu spowodowanego swoim stanem zdrowia, a już ma na miejscu trupa. I to nie byle jakiego! Umiera dyrektor szpitala - jego przełożony i jednocześnie nemezis. Czuje, że coś jest nie tak, więc postanawia dociec prawdy wplątując się w niemałe kłopoty. Po drodze pojawia się miłość, narkotyki i drugi trup. Z każdym kolejnym tropem Eitan popada w coraz większą manię dotyczącą rozwiązania sprawy, a jednocześnie traci zaufanie najbliższych, którzy nie wierzą w jego zwariowane teorie. Jak poradzić sobie w obliczu tego całego bałaganu?
Miło sięgnąć po coś, co jest kryminałem zmieszanym z komedią rozciągniętą do granic absurdu.
Śledzimy akcję i próbujemy rozwikłać przestępstwo do którego nawet nie wiadomo czy doszło i jednocześnie nie nakręcić się z bohaterem, który z rozdziału na rozdział, wpada na coraz bardziej szalone pomysły. Można by rzecz, że jest to iście brytyjski humor.
Jest to ciekawe nie tylko ze względu na pędzącą akcję i absurdy, ale też ze względu na miejsce do którego wprowadza nas autor i najprawdopodobniej ze względu na historię zawodową - również znane.
Całość jest lekka i zabawna, a jednocześnie przedstawia problem stygmatyzacji osób dotkniętych chorobami natury psychicznej w który możemy się łatwo wciągnąć jako czytelnicy. W końcu nie wiemy czy przestępstwo miało miejsce, natomiast mamy informacje o chorobie dwubiegunowej, fazie maniakalnej i zachowaniu Eitana w ostatnim czasie. Jesteśmy niczym wątpiący przyjaciele, którzy zrzucając winę na chorobę, nie chcą uwierzyć słowom człowieka.
Pojawiają się rozgałęzienia fabularne, jednak nie odchodzą za daleko od głównego wątku.
Odnoszę wrażenie, że gdyby akcja była trochę wolniejsza, to ciężej byłoby nam przez nią przebrnąć, a jednocześnie na takim przyspieszeniu nasz bohater (a my razem z nim), nie mamy chwili wytchnienia.
Jest to ciekawy tytuł. Pióro autora jest bardzo przyjemne w odbiorze. Rozdziały są krótkie. Sama pozycja nie trzyma w napięciu i nie tworzy atmosfery grozy. Coś jak seria strasznych filmów, które mają widza rozbawić, a nie przestraszyć. Wolę tradycyjne kryminały, które wywołują dreszczyk niepewności, natomiast i tak polecam chociażby dla fanów komedii.
Pozdrawiam, Klaudia

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)