Tytuł: Carpe Diem
Autor: Diane Rose
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Videograf S.A.
Moja ocena: 10|10
Patronat Niesamowity Świat Książek
Miałam prawo krzywdzić siebie jednak nigdy nie miałam prawa wyrządzać krzywdy jemu.
Diane Rose to nie tylko autorka
„Carpe Diem”, ale także cudowna osoba, pełna optymizmu i inteligencji. Z tak
wesołą i otwartą na ludzi personą dość dawno nie miałam kontaktu i ta radość
emanująca od Diane jest niezwykle uzależniająca i zaraźliwa. Ta młoda kobieta
pokazała, że można być blogerem, pisać książki, ale także robić masę innych
rzeczy. Wiem, że ukrywasz resztę swoich niesamowicie dobrych książek, więc
czekam! Czy wspominałam, że Diane to właścicielka bloga Recenzje z Pazurem?
Nie? To koniecznie musicie tam zajrzeć.
Byłam egoistką, ale chciałam kochać i być kochana.
Rosalie Heart to młoda
studentka, niby całkiem normalna sprawa, ale Rose zostało tylko 600 dni.
Rosalie to bardzo specyficzna osoba, wręcz kpi ze zbliżającej się śmierci.
Muszę przyznać, że uwielbienie do sarkazmu mamy bardzo zbliżone. Tematem
głównie poruszanym w książce jest, nie co innego, jak Carpe Diem, czyli Chwytaj
dzień. Rose żyje z chwili na chwilę, nic nie planuje z wyprzedzeniem. Prawdę
mówiąc podoba mi się jej postawa, nie daje się złamać choć wie, że zostało mało
czasu, żartuje z tego i czasem irytuje tym swoich bliskich. Nie czytałam jakoś
nałogowo New Adult, ale ta książka wciąga bezpowrotnie. Carpe Diem to lekkie
czytadełko z bardzo zaskakującym zaskoczeniem. Barwna i dynamiczna akcja
jeszcze bardziej zachęca do dalszego czytania, a bohaterowie, czasem nieco
irytujący, zwłaszcza przyjaciele Rose i nawet jej brat. Ale wtedy na jej drodze
staje osoba, która sprawia, że dziewczyna zaczyna egzystować pełnią życia, no
przynajmniej tyle, na ile może. Muszę przyznać, że ciekawie czyta się jej
poczynania i szybkie rozwoje sytuacji, których tam nie brak, a ciekawe postacie
tylko potęgują moje uwielbienie do tej książki. Zbliżając się do jej końca
chciało mi się płakać, ale nie dlatego, że było coś smutnego, no dobra przez to
też, ale głównie dlatego, że musiałam ją w końcu skończyć. Książka nie jest
długa, aczkolwiek nadrabia treścią i spontanicznością, która emanuje z niej
niczym Nova. Czy gdy powiem, że bardzo mi się podobała to się powtórzę? Nawet
jeśli, to ta książka była po prostu niesamowicie wciągająca i jak najbardziej
zasługuje na przeczytanie, a historia Rosalie i tego co ją spotkało chwyci was za
serce, tak jak bohaterka chwytała się każdego dnia.
Czuję, że zmarnowałam mnóstwo czasu na bzdury.
Książka ma w sobie morał, który
jest najbardziej dostrzegalny, gdzieś w połowie czytania i jak najbardziej
skłania do większych refleksji. Carpe Diem to lekka powieść, którą czyta się
najlepiej z gorącą czekoladą, paczką chusteczek oraz co najmniej jedną paczką
czekoladowych ciasteczek. Jej treść zawiera bardzo wiele mądrych spostrzeżeń,
które każdy z nas mógłby wprowadzić w życie i wykorzystać je tak jak należy.
Wydaje mi się także, że każdy indywidualnie odbierze przekaz, który umieściła
autorka, a tym bardziej inaczej to wykorzysta. Jedyne co mi zostało do
napisania, aby się nie powtórzyć, to to, że Diane Rose to wspaniała osoba,
która napisała ową książkę i przekazała, że mimo przeciwności losu, wszystko
może się dobrze skończyć. Naprawdę podziwiam takich ludzi, którzy spełniają
swoje marzenia i być może kiedyś osiągną tytuł autorów znanych na skalę
światową, czego naprawdę życzę. Cieszę się, że mogę patronować tak dobrej
książce i szczerze wam polecam. Mogę poręczyć za to, że się nie zawiedziecie,
ponieważ nawet skamieniałe serce mięknie, gdy Rosalie Heart wkracza do jego
życia.
Pozdrawiam, Sara ❤
Książka zapowiada się bardzo fajnie :D mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją kupić i przeczytać. Tylko teraz trzeba nazbierać pieniądze a następnie znaleźć czas na jej przeczytanie :D
OdpowiedzUsuńPsss.... Będą konkursy ;)
UsuńPsss x2 i Book Tour :D
UsuńJak super 😍😍😍😍 chcę ją mieć na swojej półce 😘😘😘😘😄😄😄😄😄
UsuńKto wie, może los będzie łaskawy i wygrasz :D
Usuń