sobota, 27 stycznia 2018

[FILM] The Amityville: The Awakening


     Każdy amator horrorów choć raz słyszał o Amityville, oglądałam oczywiście te starsze wersje, ale gdy doszły mnie słuchy, że powstanie kolejna część, która w obsadzie będzie miała aktorkę z Disney'a (No i Famous in Love, ale o tym wspomnę kiedy indziej) - Bellę Thorne wiedziałam, że film okaże się porażką. Nie ma to nic wspólnego z samą aktorką, bo ją akurat nawet lubię, ale są filmy, do których niektórzy aktorzy nie powinni być brani pod uwagę. Amityville był czymś w rodzaju klasyków, ale remake/kolejna adaptacja czy jakkolwiek to nazwać okazał się o niebo gorszy.

          Opis:
      Nastoletnia Bella wraz z dwojgiem rodzeństwa i matką wprowadzają się do nowego domu. Ta przeprowadzka pozwoli im zaoszczędzić na kosztowne leczenie dla sparaliżowanego brata Belli, który od lat żyje przykuty do łóżka. Choć dom wydaje się przestronny i piękny, dziewczynę od początku coś w nim niepokoi. Ma poczucie, że nie są w nim sami. Gdzieś za ścianami wyczuwa niepokojącą obecność. Jej strach narasta, gdy w niewyjaśniony sposób zaczyna zmieniać się stan zdrowia jej brata. To, co początkowo wygląda na cud, wkrótce okazuje się koszmarem. Bella nabiera przekonania, że matka coś przed nimi ukrywa. Wkrótce zrozumie, że zamieszkali w domu, w którym doszło do potwornej zbrodni, a dusze umarłych wciąż szukają zemsty. Jednak to nie one uzdrawiają sparaliżowanego chłopca. Prawda, którą odkryje Bella, okaże się znacznie gorsza…


     Przyznam się od razu, że faktycznie w paru scenach się wystraszyłam, bo zyskali naprawdę fajny element zaskoczenia, albo po prostu się zagapiłam. Fabuła zbytnio nie różniła się od innych filmów z tej "serii", więc nie ma się nawet o czym wypowiadać. Jeśli chodzi o obsadę to tak jak wspominałam, główną rolę otrzymała Bella Thorne, a drugim bardzo istotnym angażem była rola Jamesa brata Belli (bohaterki, bo dziwnym zbiegiem okoliczności tak właśnie się nazywała), w którego wcielił się Cameron Monaghan nie będę jednak oceniać ich gry, bo nie podobał mi się całokształt filmu. Niektóre remake'i/ponowne adaptacje są fajne, ale zdarza się (tak jak w tym wypadku), że nie ma czego po prostu komentować i choć faktycznie udało im się mnie zaskoczyć to niestety reszta okazała się totalną porażką. Nie polecam, bo po prostu takiej żenady się nie da oglądać.


OCENY:
IMDb: 4.9|10    Filmweb: 5|10    Rotten Tomatoes: 20%    Moja ocena: 3|10




Najważniejsze osoby w filmie:


  • Belle - Bella Thorne
  • James - Cameron Monaghan
  • Joan - Jennifer Jason Leigh
  • Juliet - Mckenna Grace
  • Marissa - Taylor Spreitler
  • Terrence - Thomas Mann
  • Candice - Jennifer Morrison

12 komentarzy:

  1. Nie wiem czy mogę nazwać się fanką horrorów - nie oglądam ich zbyt wiele bo... większość jest po prostu do dupy. Nie lubię filmów w których flaki walają się po podłodze bo ani to straszne ani ciekawe, wole takie filmy które bardziej działają na naszą wyobraźnię niż na efekt obrzydzenia.
    O "Amityville" słyszałam ale nigdy nie oglądałam żadnego z tych filmów, może skusze się na ten z 2005 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam tylko tę starszą wersję i gdy byłam młodsza naprawdę się jej bałam :D Myślę jednak, że po nowszą nie sięgnę, bo teraz zbytnio nie oglądam tego gatunku. Poza tym wnioskuję po recenzji, że zawiodłabym się. A mam jakiś tam sentyment do tego filmu i nie chcę psuć swojej opinii :D Aktualnie oglądam "Famous in love" z Bellą i muszę przyznać, że gra strasznie sztywno (jak w sumie większość bohaterów stamtąd), zresztą nieco jej nie lubię, więc tym bardziej nie chcę tego oglądać :D Pozdrawiam!
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest to raczej film dla mnie. Ja przeciwnie jak ty, nie lubię aktorki. Po prostu nie mogę się do niej przekonać. I wcale nie chodzi koniecznie o to, że kojarzy mi się z głupiutkimi produkcjami Disney'a, bo na przykład taki Zac Efron (też kojarzony z takich filmów), nieźle sobie teraz radzi w poważniejszych filmach (jak na przykład "Szczęściarz", czy "Charlie St. Cloud"). Jednak Bella Thorne kompletnie mnie nie przekonuje i staram się omijać filmy z jej udziałem. A tutaj dodatkowo też nic nie tracę, skoro film był słaby :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przepadam za horrorami, zdecydowanie bardziej przemawiają do mnie wszelkie thrillery. ;)

    Pozdrawiam
    Zuzanna (karmnik-kulturowy.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezbyt lubię oglądać horrory. Jakoś nie mogę wyłapać klimatu i bać się ich [to pewnie przez ich dużą ilość gdy byłem mały], czasem jakiś jeszcze obejrzę ale raczej z tych starszych [jak Ring, czy Smakosz który nie jest do końca takim czystym horrorem]. Może jak nie zapomnę to kiedyś zerknę na ten film ale nie obiecuję.

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądam horrorów, nie lubię się bać. Za to moja siostra je uwielbia i już dawno chciała obejrzeć ten film.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie oglądam takich filmów ;) kiedyś jak byłam młodsza to i owszem, ale teraz.. jakoś mnie nie powalają na kolana

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie się boję horrorów, tak bardzo, że nie obejrzę ich nawet w słoneczne południe w tłumie ludzi, więc tego też nie obejrzę, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam horrory, ale te nowsze często są nudne i bardziej zabawne niż straszne ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tym filmie, ale może to i lepiej, bo znowu bym się na horrorze zawiodła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię horrorów :/ większość mnie zwyczajnie śmieszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raczej nie obejrzę, choć ta wersja z Reynoldsem całkiem mnie w kinie przestraszyła, to takie odgrzewanie kotleta mnie nie przekonuje :(

    OdpowiedzUsuń

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka