"Jeśli człowiek nie potrzebuje innych ludzi, nie jest tak bardzo wystawiony na ciosy. Będąc całkowicie niezależnym, nie można zostać tak bardzo zranionym."
Peyton to prawie normalna nastoletnie amerykanka (czy tylko mi skojarzyło się to z ciastkiem polanym lukrem? XD) Dlaczego prawie? Otóż wyróżnia się dosyć sporym wzrostem, bo mierzy ponad 180 centymetrów wzrostu, co w Ameryce jest pewnym fenomenem, ze względu na to iż przeciętna kobieta w tym kraju jest dosyć niska, z tego co mi się wydaje średni przedział wzrostu wynosi tam 163-173 centymetra. Więc sami widzicie, że dziewczyna zbyt łatwo nie ma, długi rękaw okazuje się być ¾, a długie spodnie sięgają trochę ponad kostkę? Czy ktoś jeszcze ma ten sam problem? Ja miałam szczęście i zatrzymałam się na 175 centymetrach i jedyne co mnie boli w tym wzroście to fakt, iż w niektórych sklepach często brakuje materiału i spodnie w moim rozmiarze przeważnie mają przykrótkie nogawki :| No, ale nie będziemy się nad tym rozwodzić przejdźmy więc znowu do tematu Peyton.
"Dużo mniej przejmowałabyś się tym, co ludzie o tobie myślą, gdybyś tylko wiedziała, jak rzadko to robią."Jak to na nastolatkę przystało chodzi do liceum, to w sumie jej ostatni rok, dorabia także na studia w restauracji. Jest to niezwykle ciekawa postać, wymyśliła Prawo Wysokich Dziewczyn, które w sumie było nieco krzywdzące dla innych, ale z kolei było bardzo przychylne dla dziewcząt z nieprzeciętnym wzrostem. Oczywiście znajdują się osoby, które nieco śmieszkują z jej wzrostu i prowadzi to do pewnego zakładu, który stopniowo zmienia jej życie. Naturalnie nie poznajemy od razu całej historii, co raczej zaskoczeniem nie jest, ale po cichu mogę wam powiedzieć, że lekko to ona nie ma.
Nie do końca rozumiałam zachowania tej dziewczyny, to znaczy rozumiem, że każda kasa w życiu nastolatki się przyda, ale "bycie w związku" tylko po to żeby wygrać zakład? Kosztem drugiej osoby? To troszkę zniechęciło mnie do jej postaci. Trzeba przyznać, że mimo egoizmu jakim kierowała się przez pewien czas jest barwną postacią, która szybko pojmuje swoje błędy i potrafi ponieść ich konsekwencje. Moją ulubioną postacią był Jay, o którym nie mogę powiedzieć wiele, choć bardzo bym chciała. Uchylę jedynie rąbek tajemnicy - okazał się naprawdę fajną postacią, którą wolałam o wiele bardziej od głównej.
"Nikt nie jest w stanie cię zawstydzić, jeśli mu w tym nie pomożesz, więc musisz podejść do tego z poczuciem humoru albo przynajmniej udawać. Śmiej się razem z nimi, a zazdrość przyjmuj z uśmiechem."Prawdę mówiąc okładka nie należy do najładniejszych, ale i tak ma w sobie to coś, co mimo niezbyt wymyślnej grafiki przyciąga wzrok i sprawia, że zupełnie zwykłe kolory przybierają na wartości. Co lepsze grafika też nie do końca oddaje treść. To moje pierwsze i mam nadzieję, że nie ostatnie spotkanie z Joanne MacGregor i jestem w sumie miło zaskoczona, bo z tego co mi się wydaje autorka debiutuje na Polskim rynku i w zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń. Stworzyła całkiem barwne i autentyczne postaci, które wydają się być niemal żywe. Jej pióro natomiast nie jest jakieś wyszukane, ale ciekawe i przyjemne, autorka płynnie prowadziła akcję, czasem nas zaskakuje i oczywiście wszystko jest w granicach dobrego smaku.
Reasumując, jest to lekka i przyjemna młodzieżówka, która w sumie nie zajmuje dłużej niż parę godzin (oczywiście włączając w to przerwy). Nie jest zbytnio wymagająca, ale z kolei nadrabia bardzo ciekawymi bohaterami i nieskomplikowaną fabułą. Z czystym serce mogę ją polecić, w zasadzie jest to książka dla każdego, dosyć łatwo się przy niej zrelaksować. Także polecam jako lekką lekturę na te upały ;)
Pozdrawiam, Sara ❤
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)