wtorek, 1 września 2020

[PATRONAT] "Cień. Mroczna pokusa" Marika Ciok

Tytuł: Cień. Mroczna pokusa  Autor: Marika Ciok  Wydawnictwo: AlterNatywne  Ilość stron: 214  Moja ocena: 8,5|10

"Wiemy, że życie kiedyś się skończy, więc staramy się, by wszystko, co zrobimy, było
najcudowniejsze na świecie. Życie jest ulotne i najlepiej, by tak zostało. A tak, gdybym żyła wieczność, to wszystko już nie byłoby takie..."

     Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki, byłam niemalże pewna, że to będzie książka dla mnie, no i wcale się nie myliłam. Co więcej, na początku nawet nie wiedziałam, że jest to twór innej blogerki/bookstagramerki Mariki, czego niezwykle jej gratuluję, a tymczasem przejdę do konkretów.


     Evelyn to zwykła nastolatka, której nazwiska za Chiny nie potrafię sobie przypomnieć, jednak najwidoczniej nie było to aż tak istotne. Wracając jednak do naszej protagonistki – wiedzie w sumie dosyć normalne, może i nieco nudne życie, zwykła, ale za to zgrana rodzina – Max i Sami jej bracia oraz mama, bo niestety o tacie jako takich informacji nie było. Evelyn ma osiemnaście/dziewiętnaście lat (w środku książki ma urodziny), chodzi do szkoły średniej i w sumie jest dosyć lubiana, to inteligentna dziewczyna, ale momentami potrafiła mnie zirytować, choć taki właśnie miał być zamiar, o czym wiem od autorki, co rozumiem i czekam na tę wielką przemianę.

"Dawniej światem rządziły Anioły i Demony. Na świecie panował totalny chaos. Anioły, które we współczesnym świecie uchodzą za coś czystego, niewinnego, dokonywały rzeczy strasznych."


     Lucas Sheridan pojawia się tak na dobrą sprawę znikąd i z pewnością przyciąga spojrzenia – głównie ze względu na wygląd. Bywa arogancki i zarozumiały, jednak dosyć szybko jego postawa ulega zmianie (w miarę szybciej, może nawet nieco zbyt szybko), ale taki kokietujący, który robi podchody, też jest w porządku. Nie będę ukrywać, że zgarnął moją sympatię bez względu na jego zachowanie – mam dziwną słabość do tego typu bohaterów, którzy są w sumie na pograniczu bad boyów. Przebiegły i potężny, a jednak skradł nie tylko moje serce, nieco mniej ludzki z pochodzenia, bo usposobienie zmienia skutecznie Evelyn. Nie wspominałam w sumie o tym, że jest on demonem, takim zupełnie prawdziwym, synem Lilith, który przeszedł faktyczną przemianę.

     Fabularnie może nie jest jakoś wybitnie oryginalna, zwykła dziewczyna, która raptem zaczyna być niezwykle ważna i nagłe pojawienie się przystojniaka. Jednak Marika Ciok w swojej debiutanckiej powieści pokazuje, że nawet sztampowe motywy mogą być pokazane w świetny i wciągający sposób. Autorka ma lekkie pióro, wciągające i przyjemne w odbiorze. Akcję trzymała w dynamicznym tempie, może momentami zbyt – chociażby w kwestii relacji między bohaterami. Co więcej, ciekawie wykreowała bohaterów – jak już wspominałam Evelyn może nieco drażnić, ale czekam na jej przemianę w tomie drugim, a Lucas był odrobinę zbyt idealny mimo wszystko. Najmniej podobała mi się długość książki, po pierwsze dlatego, że wciągnęłam się na tyle, że po prostu mi mało i druga kwestia to zakończenie – kończąc w takim momencie… Kupiło mnie jeszcze bardziej, tak się nie robi, jestem bardzo ciekawa dalszych losów. 

"Jeszcze wczoraj byłam normalną nastolatką. Miałam przyjaciół i życie. Moim największym zmartwieniem było to, w co miałam się ubrać, a teraz zastanawiam się, jak nie umrzeć."

     Co do okładki – z pewnością jest mroczna, czyli adekwatna do tytułu, no i ma w sobie to coś – wbrew pozorom nie ma zbyt wielu szczegółów, jednak skryte w mroku twarze przyciągają i skupiają wzrok.

     Reasumując, to niezwykle udany debiut Mariki Ciok – bardzo wciągająca historia Evelyn i Lucasa, która z pewnością do nudnych nie należy. Moją ogromną sympatię wzbudziła również legenda o Ashram. Autorka jak już wspominałam, ma dobre pióro, przyjemnie się czyta, potrafi wywołać emocje – mocno się wkręciłam w Cień i liczę na szybką kontynuację. Oby jednak drugi tom był nieco dłuższy, bo tak dobre książki zasługują na większą objętość. Szczerze polecam Cień. Mroczną pokusę – według mnie to gwarancja ciekawych bohaterów, miłego pióra, dobrej lektury i niezbyt często spotykanego motywu aniołów i demonów.

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka