czwartek, 18 marca 2021

"Potęga zemsty" Daniel Komorowski

 


Tytuł: Potęga zemsty Autor: Daniel Komorowski  Wydawnictwo: Replika Liczba stron: 526 Ocena:6,5 /10 

-Jestem twoim ojcem i cesarzem. Nie godzi się, żebyś tak do mnie mówił!
-Nie godzi się, żeby cesarz pił sobie wino, kiedy jego miasto upada - krzyknął Valerius, któremu puściły już nerwy.

I tak oto nadszedł trzeci tom o brutalnych wikingach, którego szczerze mówiąc się nie spodziewałam. Zauważyłam jednak, że tak mniej więcej po pół roku pojawia się kolejna część, a ja jestem tak samo zaskoczona jak za pierwszym razem. 

Po  Furii wikingów byłam sceptycznie nastawiona do całej serii. Przełamałam się jednak i zaczęłam czytać. Poznaliśmy rodzinę Ragnara i straszliwą klątwę, która niepokoiła przywódcę. Pojawiło się wiele zadr, zdrad, gorzkich rozczarowań i pożegnań bohaterów. Do tego doświadczyliśmy brutalności i nie oszczędzono nam opisów masakr dokonywanych na niewinnych ludziach. 
Gniew północy był pewnego rodzaju wytchnieniem od ciężkich tematów. Nie obyło się oczywiście bez walk i rozlewu krwi, ale całość była jakaś spokojniejsza. Ivar, czyli bezlitosny bohater, którego ciężko mi darzyć sympatią, doświadczył miłości. Jakoś bardziej mi przypadła ta część do gustu, choć obstawiałam, że to tylko cisza przed burzą, czyli trzecim tomem. Sama okładka stara utwierdzić się nas w tym przekonaniu. A jak jest naprawdę?

Od samego początku na usta ciśnie się kilka słów - śmierć, zniszczenie, okrucieństwo, a przede wszystkim zemsta. Bezkostny traci swojego brata. To kolejna ważna osoba po ojcu, która zniknęła z jego życia (nie liczę oczywiście matki i Bjorna, którzy w pierwszej części byli ważni, jednak zostali znienawidzeni). Ivar po chwilowym spokoju, nastraja się bitewnie zmieniając się w bezlitosną maszynę do zabijania i nie ma zamiaru być litościwy dla swoich wrogów. Ludzie martwią się o niego, ale idą za nim, bo są pewni, że ten dobry wojownik doprowadzi ich do zwycięstwa.

Minął rok od pierwszego tomu, a ja nadal nie widziałam żadnego filmu z wikingami. Nie mogę przemóc się do tych nieokrzesanych i brutalnych mężczyzn. Mam wrażenie, że nie mają oni w sobie jakiegoś kodeksu honorowego. Może nie uznają zdrady, ale to raczej normalne. Natomiast brak litości dla słabych, bezbronnych i pokojowo nastawionych nie sprawia, że czuję podziw. 
To raczej ten rodzaj mężczyzn, których nie chce spotykać się w prawdziwym życiu. Niewiele tutaj delikatności czy zatrzymywaniu się na emocjach głębszych niż nienawiść. Zastanawiam się czy oni działali jak zwierzęta pod wpływem instynktu, czy może mieli jakieś ludzkie odruchy i łagodniejsze obycie. Czy był wiking, który zachowywał się na tamte standardy bardziej cywilizowanie? 

Tom jest grubszy niż poprzedni. Okładka też podnosi poprzeczkę z każdym kolejnym wydaniem. Raczej nie doczekam się frontu z wikingami na pikniku wśród zielonej trawy dlatego zastanawiam się jaka będzie następna. A czy Wy już zaliczyliście poprzednie tomy, czy jesteście przed? 

Pozdrawiam, Klaudia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka