wtorek, 13 kwietnia 2021

"Malamander" Thomas Taylor

 Tytuł: Malamander  Autor: Thomas Taylor  Tłumaczenie: Joanna Dziubińska  Wydawnictwo: Wilga  Ilość stron: 304  Moja ocena: 8/10

"- Bo uważam, że jesteś jedyną osobą na świecie, która może mi pomóc.
- Naprawdę - odpowiadam, drapiąc się po głowie. - Jak to?
- Zgubiłam się. - tłumaczy. - I chcę, by mnie odnaleziono."


     Od czasu do czasu lubię sięgnąć po książkę docelowo skierowaną do nieco młodszych ode mnie odbiorców, a Malamander skusił mnie nie tylko interesującą okładką, ale również opis zrobił na mnie wrażenie.

     Głównym bohaterem jest około 12-letni Herbert „Herbie” Lemon, pracuję w Biurze Rzeczy Znalezionych w hotelu Grand Nautilus, który znajduje się w Widmowym Porcie. To w zasadzie sierota, wychował się w Grand Nautilusie i nie zapowiada się na to, żeby miał opuścić ten hotel. Herbie zalicza się do tych spokojnych i niezbyt wymagających się bohaterów, raczej nie wyróżnia się i nie ma też zbyt wielu znajomych, o ile w ogóle (w swoim wieku). Jest dosyć odpowiedzialny, inteligentny i na poważnie bierze obowiązki związane z pracą, miły i dosyć uczynny chłopak. Ulega zmianie gdy poznaje Violet, wychodzi ze swojej biernej i bezpiecznej skorupy - nabiera odwagi, szlifuje swoje umiejętności detektywistyczne. Lubiłam go, dosyć dojrzały jak na swój wiek i niezwykle przyjacielski.

     Violet Parma pojawia się w życiu Herbiego znienacka i z niezłym przytupem. Również ma około 12 lat i jest sierotą, ale ma ciotkę, u której mieszkała przez te 12 lat od zaginięcia rodziców. To praktycznie 100% przeciwieństwo Herbiego - dzika, rozgadana i nieco wścibska. Jednak nie bez powodu kieruje się do tego chłopca, to może być, naprawdę interesujący początek przyjaźni. Violet jest niezwykle uparta i zdeterminowana, aby poznać prawdę, to inteligentna dziewczynka, dosyć otwarta na nowe znajomości i ciekawska. Ogólnie ją również dosyć lubiłam, miała ciekawy wpływ na Herbiego, wprowadza u niego trochę dynamiki i zmusza do ruchu, a także rozwiązywania zagadki.

     To dosyć oryginalna książka młodzieżowa z wątkiem kryminalnym, tak bym ją zaklasyfikowała, może nawet nie młodzieżowa, tylko dla nieco młodszych, którą czyta się naprawdę błyskawicznie, duży wpływ ma na to dosyć przejrzysty font i fakt, że jest chyba nieco większy niż zwykle. Co więcej, autor - Thomas Taylor ma naprawdę przyjemne pióro, a w dodatku używa niezbyt wymagającego języka, ale też nie jest płytki, choć do poetyckich też nie należy. Malamander to wciągająca książka, mroczna, intrygująca, tajemnicza i dynamiczna - po prostu nie sposób się nudzić. Autor stworzył interesujących, różnorodnych i barwnych bohaterów, wydają się dosyć autentyczni i ich dialogi wyszły naturalnie, ja nie czułam w nich sztywności. Co bardzo zwróciło moją uwagę to ilustracje, które wykonał Tom Booth, jest ich sporo i są naprawdę ładne i estetyczne, wręcz urocze - kreska jest przyjemna dla oka.

"- Do kogo mówiłeś, Lemon?
- Do siebie - odpowiadam. - Czasem to jedyny sposób, żeby odbyć tu jakąś inteligentną rozmowę."

     Okładka zrobiła na mnie spore wrażenie - ma dosyć sporo szczegółów i jest w sumie Mroczna - oko mocno wybija się na tle tej zieleni, to oczywiście oko Malamandra, zatem super, że jest mocno związana z treścią.

     Reasumując, Malamander okazał się naprawdę przyjemną i błyskawiczną lekturą, to pierwszy tom trylogii Eerie-on-Sea i także początek przyjaźni Herbiego i Violet, no i wiadomo ich wspólnych przygód. To niezbyt wymagająca książka, dosyć krótka i taka dosłownie na raz (do przeczytania, bo do niej wrócić), ze sporą i wyraźną czcionką. Co więcej, jest wyposażona w naprawdę ładną i dosyć szczegółową mapkę. Myślę, że mimo dosyć młodej grupy docelowej to Malamander powinien przypaść do gustu także tym nieco starszym. Polecam, to interesująca książka, przyjemna w odbiorze.

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka