sobota, 31 lipca 2021

[MINI NIE-RECENZJA] Francisco de Goya

 



Tytuł: Malarstwo Światowe - Francisco de Goya Wydawnictwo: Boszart Liczba stron: 63

Miałam już do czynienia z ograniczoną do minimum formą tekstu np. w książce dla dzieci o Coś i Nic. Pierwszy jednak raz stykam się z próbą napisania recenzji czegoś, co składa się z samych obrazów i naprawdę krótkiego życiorysu ich autora, czyli Francisca de Goi.

Ze sztuką jest tak, że nie każdemu odpowiadają wszystkie formy. Nie wszyscy bowiem lubią spektakle teatralne, czy oglądanie wystaw dzieł sztuki. Codziennie jednak każdy z nas słucha muzyki, albo ogląda filmy, wyrzuca śmieci, drepta po chodniku, albo robi zakupy. Halo, ale co to ma do sztuki? Bo chyba nie chodzi w niej o to, żeby wyrzucać śmieci, czy chodzić po chodniku!
Cóż... wszystko jest sztuką. Jeśli patrząc na śmietnik wzbudza on w nas refleksyjne myśli o nieistotności życia, to czy ktokolwiek ma prawo spierać się z naszym indywidualnym odbiorem sztuki? Nie. Dlatego jest tak niesamowita, bo dla każdego zupełnie inna. 

Nowe wyzwania tworzą nowe metody i z tego powodu postanowiłam przybliżyć nam historie samego autora.

Francisco de Goya urodził się 30 marca 1746 roku jako czwarty z sześciorga dzieci Gracii de Lucientes i Jose Benita de Goyi. Po ukończeniu szkoły pijarskiej, zaczął naukę u malarza Jose Luzana. Nie wywarł on wpływu na twórczość chłopaka. W międzyczasie Francisco próbował swoich sił w konkursach Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych San Fernando. Niestety bez rezultatów.  Rozczarowany postanowił wyjechać do Włoch. Nie wiadomo na ten temat zbyt wiele, jednak w Rzymie zatrzymał się u polskiego malarza Tadeusza Kuntzego (którego możemy znać z dzieł takich jak Fortuna, czy też Śmierć Priama). Stamtąd też postanowił jeszcze raz wysłać pracę na konkurs Królewskiej Akademii, gdzie może i nie wygrał, ale otrzymał wyróżnienie. Aż do 1780 podejmował się różnych prac artystycznych, co pozwoliło mu cieszyć się sławą w późniejszych latach. W 1779 otrzymał tytuł nadwornego malarza, a rok później został jednogłośnie wybrany na członka Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych San Fernando (życie bywa ironiczne, czyż nie?) 

Autor unikał idealizowania ludzkich postaci. Uważał, że wszelkie wady oddają charakter samego modela. 
Mam też wrażenie, że z biegiem czasu prace Goyi są coraz mroczniejsze. Gdzieś tutaj pojawią się dwie z tych, które najbardziej mi się spodobały. Jeśli chcecie mieć duplikat obrazu w dużej wersji, to właśnie boszart oferuje reprodukcje wielu artystów, a jeśli nie macie tyle miejsca na ścianie jak ja - zawsze zostaje książeczka, która wszędzie się zmieści.  
No i eviva l'arte! 💖

Pozdrawiam, Klaudia












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka