wtorek, 3 czerwca 2025

"Sekrety alchemii. Eliksiry, homunkulusy i kamień filozofów na usługach władców" Maja Iwaszkiewicz

   


Tytuł: Sekrety alchemii. Eliksiry, homunkulusy i kamień filozofów na usługach władców Autor: Maja Iwaszkiewicz Wydawnictwo: Poznańskie  Liczba stron: 256 Ocena:10/10

Al­che­mik przede wszyst­kim po­wi­nien uni­kać wszel­kich kon­tak­tów z ksią­żę­tami i wiel­kimi pa­nami, bo, je­żeli masz nie­szczę­ście z nimi się za­po­znać, nie prze­staną się py­tać: „No, mi­strzu, jak idzie twoje dzieło? Kiedy wresz­cie zo­ba­czymy coś do­brego?”, i w swej nie­cier­pli­wo­ści osią­gnię­cia celu będą ci wy­my­ślać od szel­mów i nic­po­niów, i będą ci spra­wiać wiele nie­przy­jem­no­ści. A je­żeli celu nie do­pniesz, wów­czas do­znasz ca­łego ich gniewu. Je­żeli na­to­miast osią­gniesz to, coś za­mie­rzał, po­zo­sta­wią cię w swo­jej nie­woli, abyś pra­co­wał dla ich zy­sku. ~ Albertus Magnus, XIII wiek
cyt. za: Ro­man Bu­gaj,Mi­chał Sę­dzi­wój (1566–1636).Ży­cie i pi­sma

Egzaminy minęły, toteż pozostaje mi dokończyć pisanie pracy dyplomowej i mogę skupić się tylko na pracy i przyjemnościach, a naukę odstawić do października. Ze względu na większą ilość wolnego czasu, mogłam w spokoju przeczytać Sekrety alchemii, czyli kolejną pozycję z cyfrowej biblioteki, która wpadła mi w oko, a następnie tak szybko wciągnęła, że nawet nie wiem kiedy dobiłam do końca.

Autorka zabiera nas w tajemniczy świat alchemii i zapoznaje z intrygującymi postaciami alchemików, magów, a często po prostu nienazwanych jeszcze wtedy naukowców zainteresowanych otaczającym ich światem oraz jego sekretami. Poznajemy prawdziwą (na ile to możliwe) historię samego mistrza Twardowskiego, Michała Sędziwoja, czy zainteresowania Rudolfa II wraz z jego pokaźnymi zbiorami cudów i dziwów. Staramy się przebrnąć przez próby stworzenia golema nie prosząc o pomoc maga Alzura, znalezienia panaceum i próby zrozumienia czym był kamień filozofów. 

Nie spodziewałam się po tej pozycji niczego szczególnego. Zobaczyłam tytuł w kategorii literatura popularnonaukowa i postanowiłam dać mu szansę. Nie żałuję. Książka jest obfita w masę informacji, które zahaczają o wiele różnych wątków. Są one poprowadzone w taki sposób, że czytelnik nie czuje się przytłoczony ich nadmiarem. Dzięki temu po lekturze można sięgnąć po kolejne, być może próbujące przedstawić dany temat dogłębnie.
 Narracja prowadzona jest w taki sposób, że w wielu snutych opowieściach czujemy powiew magii, nawet jeśli ostatecznie wszystko ma wyjaśnienie naukowe, które stulecia później możemy uznawać za oczywiste. 
Nie zgłębiamy alchemii na tyle, żeby powiedzieć czy ona istnieje, czy może jest tylko dziedziną pozwalającą przyznać się do ludzkiej niewiedzy i uzupełnieniem jej o pierwiastek magiczny przeznaczony dla wtajemniczonych adeptów sztuki alchemicznej.
Nie pojawiają się tutaj przepisy, które moglibyśmy wytestować jako początkujący praktykanci, natomiast zapoznajemy się z wieloma artefaktami, które mogą wydawać się nie tyle istotne, co piękne i tajemnicze. Więcej było tutaj historii, aniżeli magii, ale jestem bardzo zadowolona tym, co zostało w niej przedstawione. 
Nie był to język trudny, ani nudny. Takie książki czyta się z przyjemnością. 

Polecam i pozdrawiam, Klaudia 🜚

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka