"Bez względu na to, co się wydarzy, znowu odnajdziemy się nawzajem. Jesteś moją linią bezpieczeństwa. I zawsze będziesz."
Dziedziczka obłędu
Główna bohaterka, Alyssa, pochodzi z niezwykle interesującej rodziny – jest blisko spokrewniona z samą Alicją Liddell (pierwowzorem książkowej Alicji). Alyssa nie jest typem szkolnej gwiazdy. To dziewczyna raczej nielubiana, traktowana przez rówieśników jak obiekt kpin. Ma tylko dwójkę przyjaciół, a przed resztą świata ukrywa mroczny sekret: jej matka przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Alyssa boi się, że słyszenie głosów owadów i roślin to dziedziczne szaleństwo. Wszystko zmienia się, gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, a kobiety z jej rodu wcale nie były szalone. Ta wiedza zmienia Alyssę z zalęknionej nastolatki w ciekawską, zawziętą i odważną dziewczynę. Podobał mi się autentyzm bijący od tej postaci i jej przemiana.
"Odgrywanie się na całym świecie nie uczyni cię szczęśliwą. Zastanów się nad sobą, żeby odkryć, kim masz być. Co masz wnieść do naszego świata. To i tylko to może wypełnić pustkę w nas."
Nie dla grzecznych dziewczynek
To debiut Anity Howard w Polsce i jeśli tak mają wyglądać nowi autorzy na rynku – jestem totalnie na tak. Autorka ma lekkie i przyjemne pióro, ale to, co stworzyła, dalekie jest od słodkiej bajeczki. Nie spodziewajcie się tu grzecznej dziewczynki w fartuszku goniącej białego króliczka. To kraina obłędu, ogarnięta smutkiem i mrokiem. Opisy często podchodzą pod groteskę, co idealnie współgra z nazwiskiem Tima Burtona wspomnianym na okładce. Jego styl jest tu mocno wyczuwalny i chętnie zobaczyłabym taką ekranizację.
"Przypominam sobie jego akwarele: ponure, ale piękne światy, w których gotyckie duchy płaczą czarnymi łzami nad trupami ludzi. Te surrealistyczne obrazy nieszczęścia i utraty są tak przejmujące, że rozrywają serce."
Morpheus i robaki na okładce
Oprócz Alyssy autorka ma w zanadrzu kilka świetnych postaci, głównie tych z Krainy Czarów. Moją ulubioną stał się Morpheus. Zrobił na mnie wrażenie swoją inteligencją; jest piekielnie przebiegły i intrygujący. Myślę, że Wy również go polubicie (lub znienawidzicie z fascynacją). Wątek romantyczny istnieje, ale na szczęście historia skupia się bardziej na samej Krainie niż na wielkiej miłości, co jest dla mnie plusem.
Wizualnie – seria zachwyca. Okładki są piękne, ale i niepokojące, zwłaszcza dla osób, które nie przepadają za robaczkami. Mimo to ciężko oderwać od nich wzrok. Kolorystyka jest świetnie dobrana, a postać z okładki kogoś mi przypomina (choć wciąż nie wiem kogo!).
Werdykt: Alicja w krainie koszmarów
Reasumując, Anita Howard kusi nas dobrze wykreowanymi bohaterami i mrocznym uniwersum, które, mimo znanych motywów, jest zupełnie nowe i przerażające. Szczerze polecam tę pozycję każdemu, kto lubi mroczne retellingi. Książka wciąga, a świat przedstawiony fascynuje swoją innością. Warto przeczytać choćby dla samych opisów dziwacznych stworów.

Sara Kałecka
Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰
Więcej o autorze

!["PYŁ" [Ostatni tom trylogii "SILOS] Hugh Howey](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnioki9EQ7mjpbDgGRjl8oQWSfTc48RgQmrIhkV4HrRCxY8PkjmueEP4G_rxCzs7UYlZT1uUAQ_XCfbTK8esKskb9Wfa7o41zaPVJnKzvC5yZgQgUkBaOmbctATu9j8S0yTfxR_Yiyn53B/s640/80509085_2470876029897331_4180066453996699648_n.jpg)


Komentarze: