wtorek, 22 października 2019

"Lore. Niegodziwi śmiertelnicy" Aaron Mahnke

Tytuł: Lore. Niegodziwi Śmiertelnicy  Autor: Aaron Mahnke  Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki  Ilość stron: 392  Moja ocena: 8,5|10
"Jako introwertyk pragnący ciszy bardziej niż czegokolwiek innego, mogę zaświadczyć, jak irytująca pod tych względem bywa społeczność. Aczkolwiek bliskość ludzi wspierających i troszczących się o ciebie... wynagradzają to z nawiązką."

      Pierwszym tomem byłam zachwycona, ba! Mało powiedziane, że byłam zachwycona, bardzo się w nią wciągnęłam. Uwielbiam mroczne historie, które podszyte są prawdą, w dodatku tak ciekawie opowiedziane i prowadzone. W tym tomie również po części mamy do czynienia z potworami, tyle że wszystkie w ludzkiej skórze, dosłownie. Niegodziwi śmiertelnicy to coś w rodzaju zbioru samych niegodziwców, Wielu są odpowiednikami teraźniejszych powieści, znacie chociażby 007? Okazuje się, że wiele powieści opowiadane są do teraz tyle, że są mocno podkręcone i urozmaicone w nowe fakty.

"Wszystkie napotykane osoby noszą maski i tylko jeśli nam pozwolą, możemy dostrzec, co się pod nimi kryje."     
     Mamy tu do czynienia głównie ze złodziejami, oszustami i mordercami, witamy tu ponownie chociażby Krwawą Hrabinę, czyli Elżbietę Batory, Bela Kissa czy historia doktora Jekylla i pana Hyde’a. Ponadto autor parokrotnie wspomina o Polsce i o naszych dziejach w tej dziedzinie, co w sumie jest dosyć ciekawe. Przyznaję, że autor ma dar do opowiadania naprawdę dobrych opowieści, żadna nie była jego, ale to jak je przerobił to podchodzi już pod sztukę, zmienił je na nieco bardziej znośne i ciekawe. Narracja jest prowadzona na tyle ciekawie, że podczas czytania czułam się jakbym niemalże siedziała z nim w jednym pomieszczeniu i słuchała jego opowieści z pierwszej ręki. Tom drugi i sezon drugi The world of Lore są ze sobą ściśle związane, zresztą każdy tom odpowiada poszczególnym sezonom, z tego co zdążyłam zauważyć, wiem jestem niezwykle spostrzegawcza. Nie obejrzałam co prawda w całości, ale już mogę powiedzieć, że będzie fajna zabawa i na pewno przyjemna. Zdążyliście pewnie zauważyć, że ostatnio w moich recenzjach panuje wszechobecny chaos, ale ciężko się wypowiedzieć na jej temat chociaż naprawdę mi się podobał, mam jednak wytłumaczenie – nie daję sobie czasu na ochłonięcie po przeczytaniu i potem tak właśnie wychodzi. No ale dobra tom zrobił na mnie równie dobre wrażenie jak poprzedni chociaż tutaj miałam aż dwa podejścia, bo porzuciłam na moment czytanie, na rzecz innej powieści.
"[...] nienawidzimy tego, czego się boimy."
     Reasumując, nie jest to powieść, to jakby zbiór wielu opowieści, w której narracja – dobra i ciekawa – robi tak na dobrą sprawę całą robotę. Bohaterów mamy tu całą masę więc, nie ma co się nad nimi rozwodzić, niektórzy są zwykli, ale zdarzają się też tacy co nieźle nas zaskoczą i przy okazji na pewno pozostaną z nami na dłużej, chociaż przyznam, że brakowało mi troszkę Kuby Rozpruwacza, to w końcu niemalże legenda, niegodziwa legenda.. Polecam oba tomy, czyta się je naprawdę szybko i przyjemnie, ponadto mroczne i ciekawe ilustracje urozmaicają tę książkę i czynią ją dosyć nietypową, ogromny szacunek dla ilustratora.

Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka