czwartek, 19 grudnia 2019

"Kim, do licha, jest Carmen Sandiego?" Rebecca Tinker

Tytuł: Kim, do licha, jest Carmen Sandiego?  Autor: Rebecca Tinker  Tłumaczenie: Jakub Radzimiński  Wydawnictwo: Insignis  Ilość stron: 220  Moja ocena: 9|10




     Gdy zobaczyłam Carmen w wersji papierowej wiedziałam, że po prostu nie mogę sobie tego odpuścić. Pierwotnie trafiłam na nią przez przypadek, bodajże w te ferie trafiłam na premierę tej animacji na Netflixie, obejrzałam to naprawdę błyskawicznie. Mimo, że już wkroczyłam w dorosłe życie to dalej wręcz uwielbiam wszelkie bajki i animacje, zwłaszcza te, które mają ładną i oryginalną kreskę. Wiecie, nigdy nie jest się za starym na bajki.

     Skupmy się jednak na tym Kim, do licha, jest Carmen Sandiego? Otóż to postać pełna tajemnic, złodziejka bez skrupułów, która pochodzi tak na dobrą sprawę nie wiadomo skąd. Ta powieść ukazuje ją w dobrym świetle, nie jako złodziejkę, czy byłą PRAWIE członkinię VILE, a dziewczynę, która jest dręczona przez swoją przeszłość, bo tak naprawdę sama nie wie o niej zbyt wiele. Czy złodziejstwo czyni ją osobą złą? No cóż, ja wam nie mogę tego zdradzić, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że to niezwykle inteligentna dziewczyna, nie wiemy ile ma dokładnie lat w momencie, w którym ją poznajemy, ale obstawiam wiek nastoletni. To osoba jedyna w swoim rodzaju, poza inteligencją posiada znakomitą kondycję, postrzeganie przestrzenne no i oczywiście do perfekcji opanowała umiejętności złodziejskie – typu zwinne palce czy rozpoznawanie podrób. Przyznam szczerze, że nie sposób jej nie lubić, ma w sobie coś takiego, że to jest po prostu nie możliwe.

     Mimo, iż to główna bohaterka, nie jest jedyną ważną postacią w tej historii. Mamy tu również Gracza, chociaż ja wolę jego angielski odpowiednik, którym posługiwano się w serialu – Player, brzmi jakoś tak donioślej. To w zasadzie chłopiec, a wiemy o nim w sumie jeszcze mniej niż o Carmen, ale mimo młodego wieku niemalże dorównuje jej inteligencją, ale też przewyższa jeśli chodzi o umiejętności związane stricte z technologią. Ponadto przewijają się agenci VILE oraz nauczyciele stamtąd, szczególnie w pamięci zapada Szary no i Shadowsan, przypuszczam, że to dlatego, że są naprawdę charakterystycznymi postaciami i mają dosyć spory wpływ na Carmen.

     Na początku nie mogłam się dopatrzyć kto jest autorem, haha mój wzrok coraz bardziej mnie zawodzi. Rebecca Tinker jest odpowiedzialna za tę książkę i myślę, że poradziła sobie naprawdę dobrze, powieść jest lekka i trzyma fajne tempo akcji, no i przede wszystkim język przemawia do mnie prostotą, czytało mi się niezwykle przyjemnie no i szybko, w sumie nawet troszkę za szybko, chętnie sięgnę po kontynuację, bo mamy tu głównie wydarzenia z pierwszego sezonu (pozwolę sobie to porównać do serialu), no i w opisie zostało wspomniane ACME, na mój gust troszkę na to akurat było za wcześnie, bo to działo się o wiele później aniżeli wydarzenia pokazane w książce, liczę szczerze na ciąg dalszy.

     O okładce warto chociaż napomknąć, przedstawia ona oczywiście Carmen Sandiego, w jej charakterystycznym kapeluszu z szerokim rondem, czarnym golfie z trójkątem oraz równie czerwonym co kapelusz, długim prochowcu, który w sumie sama chętnie bym nosiła.

     Myślę, że śmiało można przejść do podsumowania. Kim, do licha, jest Carmen Sandiego? Ta książka teoretycznie miała nam to wyjaśnić, ale w sumie to po przeczytaniu i tak niewiele będziemy o niej wiedzieć, mam nadzieję, że przyszłe i potencjalne tomy wyjaśnią więcej. To lekka i przyjemna książka, którą czyta się naprawdę szybko, polecam jednak najpierw ją przeczytać, a dopiero potem wziąć się za serial, który w sumie jest równie dobry. Akcja toczy się szybko, ale nie sposób czegoś przeoczyć. Carmen sama w sobie jest naprawdę interesującą postacią, która zapada w pamięci z tym swoim prochowcem. Szczerze polecam tę książkę, ale również produkcję Netflixa oraz oczywiście jej pierwowzór, który oczywiście mam w planach.
Pozdrawiam, Sara ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka