sobota, 19 czerwca 2021

"Powiernik Mieczy. Kroniki Mroku." Kel Kade

 


Tytuł: Powiernik Mieczy. Kroniki Mroku [tom I]  Autor: Kel Kade Tłumaczenie: Piotr Kucharski Ilustracje: Paweł Zaręba Wydawnictwo: Fabryka słów Liczba stron: 529 Ocena:9/10

Silny przywódca potrzebuje silnych wojowników. Tylko słaby przywódca rozmyślnie trzyma swoich ludzi w słabości.

Uwielbienie do wszelkich historii fantastycznych wziął się prawdopodobnie z rozbujałej wyobraźni i chęci przeżywania przygód takich jak bohaterowie. Tym niemniej byłam zdziwiona, gdy zobaczyłam pierwszy tom Powiernika mieczy. Może niekoniecznie wynikło to z samej książki, a raczej jej autorki.
Fantastyka przeważnie postrzegana jest jako ta pisana przez mężczyzn dla mężczyzn. O ile z tym drugim mogłabym się nie zgodzić, to jednak faktycznie znaczna większość autorów to mężczyźni. Nie mam tutaj na myśli tych historii, gdzie więcej jest miłostek i bardziej kojarzy się to z love-story z elementami fantasy, ale opowieści o wojownikach, mordercach, bohaterach, wojnach i ciężkich przeprawach. 
Zaczynając ten tytuł byłam pewna, że jest spod męskiego pióra, ale wspominam o tym przede wszystkim dlatego, że tytuł jest bardzo dobry i zupełnie nie uważam go za przesłodzony, ani delikatniejszy. 

Rezkin wychowywany jest w odizolowanej fortecy na mistrza na wszelkich możliwych płaszczyznach. Uczy się wielu zasad, którymi powinien kierować się w codziennym życiu, a także przystosowywany jest do każdej możliwej sytuacji w której może się znaleźć. O swojej przeszłości nie wie nic, ale zupełnie go to nie interesuje. Ufa swoim mistrzom i wykonuje rozkazy, do tego stara się nie łamać zasad. Cała reszta go nie obchodzi. 
Problem pojawia się, gdy pewnego dnia dostaje rozkaz zabicia adwersarzy. Rozkaz jest rozkazem, a Rezkin zamierza go wykonać. Kilka chwil później plac usłany jest trupami. Nawet mistrzowie podzielili los trupów. Za to jeden z adwersarzy zdołał uciec i chłopak wie, że dopóki go nie zabije, nie wykona rozkazu - zasada 176 Kończ przydzielone ci zadania.
Wyrusza więc do świata zewnętrznego, który zadziwia go od samego początku - ludzie nie przestrzegają Zasad, często działają irracjonalnie, a do tego pojawiają się kobiety... Kobiety, które powodują zamęt w jego życiu. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że on sieje zamęt w ich sercach. 

Główny bohater jednocześnie trzyma postawę honorowego mężczyzny przez cały czas, a z drugiej jest kimś, kto nie ma pojęcia o ludziach z zewnątrz, przez co wywołuje wiele komicznych sytuacji. Nie wiem czy nie były one zabawniejsze, niż niektóre z książek, które faktycznie noszą miana komedii. 
Oczywiście nie zawsze podobne nieporozumienia są zabawne. Czasem zdarzają się takie, które lekko irytują, jak wpychanie Rezkina w ramiona jednej z kobiet. Nawet jeśli zauroczyła się ona swoim kompanem podróży, to z drugiej strony nie bierze pod uwagi uczuć chłopaka. Nie chodzi absolutnie o to, że ich nie ma, ale o fakt, że ich nie rozumie. Do tego dopiero zaczyna odkrywać wszystko poza fortem, a także usamodzielnia i w takim momencie miałby się uziemić z powodu kobiety? To byłaby strata potencjału.

Towarzysze naszego bohatera są zróżnicowani i ciekawi. Trochę kojarzą się z głównymi postaciami, gdy te zaczynają od minimalnych umiejętności. Może nie zawsze odgrywają znaczące role, ale są na tyle gadatliwi, że gdyby ich zabrakłoby, to dałoby się to odczuć, jeśli w ich zastępstwie nie pojawił się kto inny. 

Do tego jest tajemnica, której nawet my jako czytelnicy nie znamy. Kim jest Rezkin? Dlaczego dostał miecze od samego króla? Jest potomkiem rodziny królewskiej, czy może zdrajcą? Niektóre postacie zdają się posiadać domysły na temat jego osoby, ale nie zostają nam one ujawniane. Podążamy więc zupełnie po omacku razem z protagonistą. Jest to na pewno ciekawe, ponieważ nie musimy irytować się nad niewiedzą bohatera, tylko dlatego, że sami ją posiadamy. 

Z tego co znalazłam, cały cykl składa się z czterech części, a więc myślę, że wszystkie tajemnice będą dawkowane nam stopniowo. 
Uff... myślałam, że tym razem będzie ciężej pisać. Dobre książki ciężej recenzować, niż te słabe, ale jednak słowa jakby same się pisały.

Pozdrawiam, Klaudia 😁


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka