czwartek, 12 sierpnia 2021

"S.T.A.G.S" M.A. Bennett

Tytuł: STAGS Autor: M.A. Bennett  Tłumaczenie: Maciej Potulny  Wydawnictwo: Media Rodzina  Ilość stron: 364  Moja ocena: 8,5|10

"Postrzelenie człowieka to za mało, żeby odebrać apetyt ludziom z wyższych sfer."

      STAGS ciekawiło mnie, w sumie odkąd widziałam zapowiedzi, potem raptem o niej zapomniałam i gdy tylko pojawiła się okazja wzięcia obu tomów do recenzji… Nie zawahałam się i przyznam, że to była interesująca lektura.

Greer MacDonald ma coś koło 16/17 lat i dostała stypendium w S.T.A.G.S., czyli Saint Aidan the Great School – to dosyć prestiżowa szkoła z jasno określonymi zasadami i nieco średniowiecznymi przeświadczeniami. W każdym razie Greer to dosyć specyficzna dziewczyna, raczej się nie wychyla, przyjaciół również zbytnio mnie ma… No cóż, nic szczególnego, ale z pewnością można o niej powiedzieć, że jest inteligentna i szybko się uczy – potrafi się przystosować do otoczenia. Jednak nie brak jej też sporej dawki naiwności, ale miejmy nadzieję, że się pozbędzie tej młodzieńczej głupoty. Darzyłam ją sporą sympatią, podobał mi się jej upór i wola walki, a także stanowczość i umiejętność szybkiej dedukcji.


     Bardzo istotnymi postaciami, zaraz po Greer, byli tak zwani Ludzie Średniowiecza, czyli coś na zasadzie samorządu szkolnego – uprzywilejowana grupa uczniów z bogatych rodzin – krnąbrni, wredni i oddani tradycji na tyle, że za punkt honoru obrali sobie bojkotowanie wszelkiej technologii. Za nimi akurat niezbyt przepadałam, drażnili mnie pod wieloma względami, uważali się za lepszych i strasznie zadzierali nosa, jednak nie można im odmówić świetnej umiejętności manipulacji i kłamania, mieli też niezwykle dziwne upodobania, chodzi mi oczywiście o trzy krwawe sporty, które uprawiają od… No w sumie od wielu, wielu pokoleń co jest z pewnością dosyć niepokojące i nienormalne, ale z drugiej strony to interesujące hobby.


     Fabularnie nie mogę jej odmówić oryginalności, ale była też niezwykle przewidywalna – jednak można na to delikatnie przymknąć oko, bo nie jest to jakoś wybitnie rażące. To typowy thriller młodzieżowy – dynamiczny, naprawdę wiele się działo i to w krótkim czasie, można też się spodziewać paru zwrotów akcji, które potencjalnie mogą zaskoczyć. Autorka całkiem nieźle ugryzła kwestię kreacji bohaterów – są różnorodni, charakterni i po prostu interesujący, a przede wszystkim barwni. M.A. Bennett ma całkiem dobre pióro – przyjemne w odbiorze i lekkie, akcję prowadzi sprawnie i dynamicznie, nie przynudza zbędnymi opisami i używa przystępnego języka, a dialogi nie są sztywne – co więcej naruszyła czwartą ścianę, co było interesującym zabiegiem. Treść została podzielona na sześć części, co w sumie dosyć ułatwia czytanie – oczywiście każda część dodatkowo posiada rozdziały.

     Nadeszła chwila, aby wspomnieć odrobinę o okładce, która nie jest zbyt obfita w szczegóły, ale nie brak jej charakteru – biel i czerwień są z pewnością klasycznym doborem kolorów, który zapada w pamięci.


     Reasumując S.T.A.G.S okazało się wciągającą i przyjemną lekturą – klimatyczną i raczej niezbyt wymagającą. Jak już wspomniałam to typowy thriller młodzieżowy – z niezłym klimatem i sporą ilością akcji. Nie mam jakichś wybitnych zastrzeżeń względem tej książki – nie jest prawie w ogóle wymagająca ani szczególnie oryginalna, ale przyjemna i dosyć lekka. Polecam, STAGS czyta się zdecydowanie szybko, jestem szczerze ciekawa kontynuacji, bo zakończenie okazało się zaskakujące.


Pozdrawiam, Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka