czwartek, 3 marca 2022

"Świat po powodzi" Kassandra Montag

 


Tytuł: Świat po powodzi  Autor: Kassandra Montag Tłumaczenie: Janusz Maćczak  Wydawnictwo: HarperCollins Liczba stron: 430 Ocena:5/10

-Muszę - odrzekłam.
-Nikt niczego nie musi - powiedział i znów popatrzył na morze. 
Świat po powodzi przybył pocztą już jakiś czas temu. Pierwotnie recenzja miała pojawić się wcześniej, jednak niestety książka została w mieszkaniu studenckim, co zmusiło mnie do przełożenia jej na inny termin. Pozycja zwróciła moją uwagę ze względu na przepiękną kolorystykę okładki, a opis tylko zachęcił do sięgnięcia po nią.

Świat już od dawna nie jest takim jakim go znaliśmy. W wyniku zmian klimatycznych wody oceaniczne zaczęły się podnosić, przez co większość lądów zostało zatopionych, ludzkość zdziesiątkowana, a życie stało się jedną wielką walką o przetrwanie. 
Myra straciła wszystko poza swoją córką - Pearl. Muszą łowić ryby, aby wymieniać je na inne produkty potrzebne im do codziennego życia. Schodzą na ląd tak rzadko jak tylko mogą, a gdy to robią, Myra stara się znaleźć jakikolwiek ślad swojej drugiej córki, która swego czasu została uprowadzona przez własnego ojca. 
Gdy pewnego dnia trafia na trop, postanawia wyruszyć jego śladem nie bacząc na konsekwencje, jednak gdzieś z tyłu głowy czuje, że odzyskanie jednej córki będzie wiązało się ze stratą drugiej...

Pomimo krótkich rozdziałów pozycję czytało mi się dość powoli. Może wynikło to z braku czasu w ostatnich dniach, gdzie kompletnie nie miałam głowy, żeby sięgać po cokolwiek, ale myślę, że miała na to wpływ również sama główna bohaterka. 
Myra jest postacią irytującą w moim odbiorze. Nie twierdzę, że jest złą matką, czy że jest słaba. Radzi sobie w końcu z codziennymi trudami od tak dawna, że jest to imponujące. Natomiast sama jej postać drażni. Podczas czytania zastanawiałam się czy gdyby miała możliwość odzyskania swojej pierworodnej córki w zamian za Pearl, to czy byłaby zdolna zrobić coś takiego.

Sam pomysł przedstawienia świata po, można by rzec potopie, jest ciekawy. Nie przypominam sobie innej pozycji, która ukazywałaby świat w ten sposób, choć przyznam też, że nie bardzo rozczytuję się w historiach, które kojarzą mi się trochę z post-apo.

Gdzieś po cichu można w każdym kolejnym rozdziale doszukiwać się wątku miłosnego. Myra jest przecież samotną kobietą, a w jej życiu pojawiają się mężczyźni, którzy zwracają na nią uwagę. Problemem jest jednak brak zaufania do nich, co może nie być ani trochę zaskakujące biorąc pod uwagę cios jaki zadał jej własny mąż. 
Dużo jest przemyśleń głównej bohaterki, jednak nie do końca potrafiłam się wczuć w tę postać. Może wpływ na to miały moje początkowe awersje do tej postaci, które w późniejszych rozdziałach się trochę zmniejszyły, jednak nie zniknęły całkowicie.

Akcja może nie zawsze idzie dynamicznie, ale przez cały czas coś się dzieje i jest co śledzić. 
Ze względu na Myrę i brak czasu, pozycja szła opornie, a ostatecznie z lekka mnie rozczarowała. 
Sposób pisania nie przypadł mi do gustu, za to dość oryginalne przedstawienie zalanego świata działa tu jak najbardziej na plus. 
Nie uważam pozycji za kiepską, nie uważam też jej za dobrą. Gdybym miała polecić luźniejszą pozycję, to być może tytuł znalazłby się wśród wymienionych, jednak na pewno nie w pierwszych dziesięciu tytułach,

Pozdrawiam, Klaudia 😁

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując zostawiasz po sobie niezmywalny ślad i przy okazji motywujesz do działania. Zostaw w komentarzu adres swojego bloga, na pewno odpowiem :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Devon. Wszelkie prawa zastrzeżone. ©Sara Kałecka