Szukam zakładki...
Ja, Diablica - Piekielna korporacja i szpilki

Ja, Diablica - Piekielna korporacja i szpilki

1/05/2023

Ja, Diablica

Katarzyna Berenika Miszczuk, 2020 | Urban Fantasy

W.A.B. 416 stron
Czasem jedna książka pociąga za sobą kolejną – u mnie ten efekt domina zadziałał dzięki poleceniom, które zaprowadziły mnie prosto w ramiona Katarzyny Bereniki Miszczuk. Wizja Piekła, które przypomina wielką korporację, a nie kocioł ze smołą? Brzmiało intrygująco i, co najważniejsze, w praktyce wypadło naprawdę dobrze.
"Prawdziwi przyjaciele. Kto by pomyslał, że znajdę ich w piekle."

na zdjęciu jestem ja (sara) z rogami na czole, wokół są płomienie, a w dłoni trzymam egzemplarz Ja, Diablica

Egoistka idealna do Piekła

Sercem tej historii jest Wiktoria Biankowska. Początkowo wydaje się szarą myszką, ale szybka (i brutalna) śmierć zmusza ją do pokazania pazurów. Jako początkująca Diablica wcale nie jest idealna i to chyba jej największy atut. Bywa irytująco naiwna i skupiona wyłącznie na sobie, ale jej upór w dążeniu do celu – nawet jeśli motywacją jest czysty egoizm – sprawia, że paradoksalnie da się ją lubić. Jest po prostu autentyczna. Idealnie pasuje do miejsca, w którym wylądowała, choć do miana geniusza zła jeszcze jej daleko.
"Poza tym spójrz na niego. Blondyn - zupełnie jakby urwał się ze Skandynawii. Mogę się założyć, że ma na chacie same meble z Ikei."

Galeria czartów i manipulantów

Drugi plan kradnie show. Beleth to klasyczny przykład „niegrzecznego chłopca” – arogancki, pewny siebie gbur, który jednak pod tą maską skrywa nieco łagodniejsze oblicze. Typowa relacja hate-love, która drażni, ale wciąga. Z kolei Azazel to czarny charakter w najczystszej postaci – śliski manipulant, którego po prostu nie da się trawić. Jednak moje serce skradła Kleopatra. Jest równie przebiegła co reszta, ale jej cięte riposty i zadziorny charakter sprawiają, że każda scena z nią nabiera kolorów.

Logika kontra dobra zabawa

To, co wyróżnia tę książkę, to pomysł na świat przedstawiony. Miszczuk bawi się schematami i ubiera je w dynamiczną akcję, przez co książkę czyta się błyskawicznie. Styl autorki jest lekki i przystępny, więc strony przewracają się same. Jedna rzecz nie dawała mi jednak spokoju: skoro w Piekle rany regenerują się natychmiast, to dlaczego alkohol nadal uderza do głowy? Mała dziura w logice świata, która nieco wybijała z rytmu, ale przy tak luźnej konwencji można na to przymknąć oko.

Na koniec duży plus za nową oprawę graficzną. Okładka jest barwna, wyrazista i świetnie oddaje ten specyficzny, czarny humor powieści.
•••

Werdykt: Diabelski start serii

Ja, Diablica” to świetna propozycja dla tych, którzy szukają niezobowiązującej, wciągającej rozrywki. Może nie jest to literatura zmieniająca życie, ale jako „odmóżdżacz” sprawdza się doskonale. Mimo drobnych mankamentów bawiłam się świetnie i już zacieram ręce na myśl o kolejnych tomach. Chcę wiedzieć, jak Wiktoria poradzi sobie w piekielnej drabinie awansu.

😈 Piekielnie zabawna.

Sara Kałecka

Popkultura pod lupą. Łączę światy: od romantasy po literaturę faktu, od RPG po The Sims. Szczere opinie, które oszczędzą Twój czas i portfel.💰

Więcej o autorze
Podaj dalej:

Karta Stałego Czytelnika

Nie pozwól, by umknęła Ci dobra historia. Zapisz się na powiadomienia.

Komentarze:

Zostaw komentarz